Gdańsk. Marsz nacjonalistów i kontrmanifestacja

Marsz "Nigdy więcej bratnich wojen!" rozpoczął się w sobotę o godz. 14 na pl. Solidarności w Gdańsku i jego trasa wiodła głównymi ulicami miasta. Skandowano m.in. "Życie białych ma znaczenie", "Naszą drogą nacjonalizm", czy "Stop tęczowej propagandzie".

Na trasie przemarszu pod budynkiem "NSZZ" Solidarność pojawili się kontrmanifestanci. Część z nich miała ze sobą transparenty z takimi napisami jak "Faszyzm stop", "Nacjonalizm to nie patriotyzm", "Polska biała tylko zimą".

Podczas wydarzenia obecni byli funkcjonariusze policji. Mundurowi interweniowali raz, gdy jeden z kontrmanifestujących usiadł na przejściu na pieszych, blokując przejazd.

Jak szacuje "Gazeta Wyborcza", w marszu nacjonalistów wzięło udział ok. 100 osób, z kolei manifestację zabezpieczało ok. 200 policjantów.

– Manifestacja przebiegła spokojnie, nie odnotowano znaczących zakłóceń bezpieczeństwa. Natomiast mamy zabezpieczone nagrania i zdjęcia, zostaną one przeanalizowane pod kątem ewentualnego łamania prawa przez uczestników marszu – powiedziała w rozmowie "GW" st. asp. Karina Kamińska z KMP w Gdańsku.

Organizatorami marszu były dwa ugrupowania: WNC – White North Crew (Grupa Białej Północy) oraz Autonom.pl. WNC określają się jako "nacjonaliści z Północy", z kolei druga formacja - jako "niezależni nacjonaliści". Dodatkowo WNC przedstawiało się jako "kolektywna inicjatywa narodowo-socjalistyczna, która postawiła sobie za zadanie przywrócenie porządku w mieście oraz współpracę z szeroko rozumianymi grupami nacjonalistycznymi, a także piętnowanie i zwalczanie przejawów lewactwa i liberalizmu".

W przeszłości WNC był powiązany z akcją niszczenia baru Avocado na Przymorzu i domu Zarazy w Oliwie. Na budynku wymalowano czarnym sprejem krzyż celtycki oraz napis "jesteście na celowniku".