Gasiuk-Pihowicz: w najbliższych wyborach będziemy mieli podobną sytuację jak 4 czerwca 1989 r. Sasin: porównywanie dzisiejszej Polski do PRL jest oburzające
- Nie wykluczam, że w najbliższych wyborach w 2019 roku będziemy mieli podobną sytuację, z którą mieliśmy do czynienia 4 czerwca 1989 roku. Z jednej strony zjednoczona opozycja demokratyczna, a z drugiej funkcjonariusze jednej partii, którzy łamią zachodnioeuropejskie standardy - oświadczyła w #dziejesienazywo Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna). Obecny w studiu WP Jacek Sasin (PiS) najpierw zareagował śmiechem, ale później stanowczo się odciął: - Porównywanie dzisiejszej demokratycznej Polski do PRL jest oburzające.
Według Sasina różnice pomiędzy partiami opozycyjnymi są pozorne i "tak naprawdę mamy do czynienia z jednym blokiem politycznym, podzielonym koniunkturalnie przed wyborami".
- Dzisiaj wyraźnie widać, że mamy dwie siły polityczne. Z jednej strony PiS, które szło do wyborów pod hasłem zmiany i będziemy to realizować. Mówiliśmy o potrzebie zmian dotyczących TK, służby cywilnej, służb specjalnych. Nie oszukiwaliśmy Polaków, nie ukrywaliśmy tego, co chcemy zrobić. Dlatego Polacy na nas zagłosowali, wybrali te zmiany, które wy kontestujecie i dlatego organizujecie protesty. Wy jesteście wszyscy razem, niezależenie od szyldów partyjnych, jednym blokiem: anty-PiS - mówił polityk PiS.
W ocenie Kamili Gasiuk-Pihowicz Polacy nie głosowali na partię, która teraz rządzi. - Zagłosowali na umiarkowany PiS - bez Macierewicza, bez Kaczyńskiego na szyldach. Co innego państwo obiecywali, a co innego realizują. Nie było mowy o TK, o ustawie medialnej, o ustawie o prokuraturze. Państwo w tym momencie marnują kupę czasu. Trzeci raz państwo nowelizują ustawę o TK, zamiast zająć się tym, co naprawdę boli Polaków - np. jakością edukacji czy kolejkami do lekarzy. To jest wielkie oszustwo wyborcze, którego państwo dokonali - przekonywała, dodając, że obecny rząd łamie standardy demokratycznego państwa prawa.