Gang "wnuczków" rozbity. Udaremniono oszustwo na kwotę 300 tys. zł
Policjanci od dłuższego czasu spotykają się z oszustwami "na wnuczka", gdzie sprawcy, prosząc w rozmowie telefonicznej o pieniądze, podają się nie tylko za krewnych, ale również za funkcjonariuszy. W trakcie kolejnej rozmowy z pokrzywdzonym informują, że policja wie o planowanym oszustwie i planuje zorganizować zasadzkę, dlatego prosi o pomoc w ujęciu fałszywych krewnych. Rozmówca ma wykonywać wszystkie polecenia "wnuczka" i dzięki temu przestępcy zostaną zatrzymani, a pieniądze zwrócone.
Czytaj więcej: Nowy sposób wyłudzania pieniędzy „na wnuczka”
Z informacji kryminalnych zajmujących się w mokotowskiej komendzie tego typu sprawami wynikało, że osobami, które mają związek z tym procederem są również Patrycja M., Marcin Z. oraz Jakub K. Wyglądało na to, że każda z tych osób miała określone zadanie. Policjanci ustalili, że osoby te planują dokonać oszustwa i postanowili zatrzymać ich na gorącym uczynku.
Podejrzani pojawili się w rejonie zamieszkania starszej kobiety, aby ustalić z nią szczegóły przekazu pieniędzy. Wpadli w pułapkę policyjną. Szybko wyszło na jaw, że starsza pani była przekonana, że ma do czynienia z funkcjonariuszami i planuje wypłacić z banku swoje oszczędności, aby pomóc im w ujęciu rzekomej "kuzynki", która telefonując do niej wcześniej, prosiła o pożyczkę. Chodziło o sumę 300 tysięcy złotych!
Policjanci ustalili, że cała trójka prawdopodobnie w ten sam sposób wyłudziła jeszcze pieniądze od mieszkańca Ochoty. Mężczyzna wypłacił z konta 20 tys. złotych, ale w ręce oszustów trafiła tylko cześć tej kwoty.
Cała trójka oszustów trafiła do policyjnej celi. Funkcjonariusze doprowadzili ich następnie do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty. Wszyscy są podejrzani o usiłowanie oszustwa mienia znacznych rozmiarów, oszustwo oraz jeszcze jedną jego próbę. Może im grozić kara do 10 lat więzienia.
A my kolejny już raz ostrzegamy przed oszustami podającymi się za naszych krewnych lub funkcjonariuszy.