"Celowy afront"? Gafa za gafą Dudy
Wpadka Andrzeja Dudy podczas konsultacji z partyjnymi liderami. Wiele wskazuje na to, że nie dotrzymał pewnych kryteriów. - Czy to był celowy afront, czy po prostu prezydent był zdenerwowany, to już możemy się tylko domyślać - mówi w rozmowie z "Faktem" ekspert protokołu dyplomatycznego.
We wtorek i w środę Andrzej Duda spotykał się z przedstawicielami środowisk, które dostały się do parlamentu. Rozmowy miały mu ułatwić wskazanie premiera nowego rządu. W czwartek prezydent ogłosił, że jest "dwóch poważnych kandydatów": Mateusz Morawiecki oraz Donald Tusk.
Jak wskazuje "Fakt", podczas spotkań Duda popełnił kilka błędów. Gdy przyjmował delegację PiS, wśród przedstawicieli byli premier Mateusz Morawiecki, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki oraz rzecznik partyjny Rafał Bochenek. Duda powitał najpierw szefa rządu, potem marszałka, na końcu rzecznika.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Pierwszą osobą jest prezydent, drugą marszałek Sejmu, trzecią Senatu, czwartą premier. Stanowiska wybieralne są wyżej od tych niewybieralnych. Dlatego wybieralny marszałek jest wyżej od mianowanego premiera lub ministra - mówi w rozmowie z "Faktem" dr Janusz Sibora, ekspert protokołu dyplomatycznego. Z tego też powodu prezydent powinien najpierw przywitać wicemarszałka.
- Czy to był celowy afront, czy po prostu prezydent był zdenerwowany, to już możemy się tylko domyślać - dodał
Gafa na spotkaniu z Tuskiem
Do podobnej gafy doszło podczas spotkania z przedstawicielami Koalicji Obywatelskiej. Reprezentował ją Donald Tusk, Barbara Nowacka, Adam Szłapka, Urszula Zielińska i Marcin Kierwiński. Duda najpierw przywitał kobiety, a następnie Tuska, Szłapkę i Kierwińskiego.
- Tusk bez wątpienia powinien być powitany jako pierwszy. Jest szefem partii, byłym premierem i byłym szefem Rady Europejskiej. Musi być jakaś hierarchia, precedencja, a tu dochodzimy do zwykłego widzimisię - powiedział Sibora.
Czytaj więcej:
Źródło: "Fakt"