Furia w Rosji po słowach prezydenta Kazachstanu. Padły groźby
Przemawiając podczas ekonomicznego forum w Petersburgu Kasym-Żormat Tokajew przyznał, że jego kraj nie uzna samozwańczych republik donbaskich. Kazachski prezydent odmówił także przyjęcia orderu z rąk Władimira Putina. Teraz na jego słowa odpowiedział zasiadający w rosyjskim parlamencie Konstantin Zatulin.
- Zachowanie Tokajewa było niewłaściwe, ale jego stanowisko było przewidywalne - ocenił Zatulin w rozmowie z rozgłośnią radiową "Moskiewskie rozmowy". Jego zdaniem, sojusznicy Rosji są zainteresowani współpracą z nią, gdy jest ona dla nich korzystna, w przeciwnym razie "odwracają się" oni od Moskwy, robiąc z umów "szwedzki stół". - Kiedy nikt niczego od nich nie oczekuje, mogliby przynajmniej milczeć - dodał.
Dalej rosyjski parlamentarzysta uciekł się już tylko do gróźb, w tym takich dotyczących integralności terytorialnej Kazachstanu. - Zbyt dobrze wiedzą, że cały szereg regionów i osiedli z przewagą ludności rosyjskiej miało słabe relacje z tym, co nazywano Kazachstanem - powiedział Zatuiln.
- Mówimy zawsze i wszędzie, także w odniesieniu do Ukrainy: Jeśli mamy przyjaźń, współpracę i partnerstwo, to nie pojawiają się żadne kwestie terytorialne. Ale jeśli tego nie ma, to wszystko jest możliwe. Tak jak w przypadku Ukrainy - zagroził.
Tokajew odrzucił uznanie Ługańskiej i Donieckiej Republiki Ludowej
Podczas swojego zeszłotygodniowego wystąpienia w Petersburgu prezydent Kazachstanu odrzucił uznanie obu samozwańczych donbaskich republik. - Jeśli prawo narodów do samostanowienia zostanie wdrożone na całym świecie, to zamiast 193 państw należących obecnie do ONZ, będzie ich ponad 500. To byłby chaos. Z tego powodu nie będziemy uznawać Tajwanu, Kosowa, Osetii Południowej ani Abchazji - powiedział kazachski przywódca.
- Zasada ta będzie stosowana w odniesieniu do związków quasi-państwowych, jakimi, naszym zdaniem, pozostają Ługańsk i Donieck - dodał.
Wedle informacji podanych przez Radio Swoboda Tokajew miał zostać odznaczony odrerem Aleksandra Newskiego - jednym z najwyższych odznaczeń Rosyjskich. Tokajew miał odrzucić przyjęcie orderu. Jego biuro prezydenckie skomentowało sytuację, że nie będzie on odbierać żadnych odznaczeń, dopóki pełni funkcję głowy państwa. Podano również przykład podobnej sytuacji kiedy to Tokajew odmówił przyjęcia orderu od władz Kirgistanu.
Zobacz też: Rosja demonstruje potencjał. "Odpowiedź NATO musi być wyraźna"