Zarzuty dla strażnika granicznego. Pies zginął na miejscu

Prokuratura oskarżyła funkcjonariusza Straży Granicznej o umyślne przejechanie psa przy granicy z Białorusią. Nagrania z monitoringu i inne dowody wskazują na celowe działanie. Funkcjonariusz nie przyznaje się do winy.

Straż Graniczna. Zdjęcie ilustracyjneStraż Graniczna. Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Dominski/REPORTER
Mateusz Czmiel

Co musisz wiedzieć?

  • Gdzie i kiedy doszło do zdarzenia? W sierpniu ubiegłego roku, na drodze technicznej wzdłuż granicy z Białorusią, funkcjonariusz Straży Granicznej miał umyślnie przejechać psa.
  • Jakie dowody zgromadzono? Prokuratura opiera się na nagraniach z monitoringu oraz zeznaniach innych funkcjonariuszy, które wskazują na celowe działanie oskarżonego.
  • Jakie są konsekwencje prawne? Funkcjonariuszowi grozi do trzech lat więzienia za znęcanie się nad zwierzęciem, co doprowadziło do jego śmierci.

Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Sokółce. Według informacji prokuratury rejonowej, nadzorującej śledztwo, funkcjonariusz nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Został zawieszony w czynnościach służbowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Posłowie podzieleni ws. żałoby narodowej. "Nie rozumiem tej decyzji"

Dowody jednoznaczne: kierowca mógł zareagować

Do zdarzenia doszło w sierpniu ubiegłego roku. Funkcjonariusz, wykonując obowiązki służbowe w okolicach Nowego Dworu, poruszał się samochodem po tzw. drodze technicznej wzdłuż granicy z Białorusią. W trakcie patrolu miał sprawdzić stan stalowej zapory granicznej. Pies, który nie należał do Straży Granicznej, wbiegł na drogę i został śmiertelnie potrącony.

Z zebranych materiałów – w tym zapisów z kamer granicznych oraz zeznań świadków – wynika, że kierowca miał wystarczająco dużo czasu i przestrzeni, by zareagować. Według opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego, funkcjonariusz zmniejszył prędkość jedynie nieznacznie – z ok. 35–32 km/h do około 23 km/h – mimo że psa było widać już z odległości około 100 metrów.

Pogranicznikowi grożą trzy lata więzienia

Prokuratura zaznaczyła, że z takiej odległości obecność zwierzęcia nie mogła być dla kierowcy zaskoczeniem. Ekspert ocenił, że zatrzymanie pojazdu bez użycia hamulców zasadniczych, jedynie przy pomocy tzw. hamowania silnikiem, wymagałoby dystansu nieprzekraczającego 40 metrów.

Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Sokółce. Funkcjonariusz, który nie przyznaje się do winy, został zawieszony w służbie. Prokuratura skorzystała z opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego, który potwierdził, że kierowca miał możliwość uniknięcia potrącenia psa.

Za zarzucany czyn – znęcanie się nad zwierzęciem ze skutkiem śmiertelnym – funkcjonariuszowi grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Wybrane dla Ciebie

Rosyjskie drony nad Polską. Wielka narada w BBN
Rosyjskie drony nad Polską. Wielka narada w BBN
Słowacja stawia warunki. Inaczej nie zgodzi się na sankcje wobec Rosji
Słowacja stawia warunki. Inaczej nie zgodzi się na sankcje wobec Rosji
"Rozszerzymy działania". Niemcy reagują na drony nad Polską
"Rozszerzymy działania". Niemcy reagują na drony nad Polską
Śmierć Charliego Kirka. Zakłócili minutę ciszy w Parlamencie UE
Śmierć Charliego Kirka. Zakłócili minutę ciszy w Parlamencie UE
Macierewicz grzmiał z mównicy. Ostra riposta posła KO
Macierewicz grzmiał z mównicy. Ostra riposta posła KO
Ekspert: Wśród znalezionych dronów przeważają Gerbery. To precyzuje rosyjski plan
Ekspert: Wśród znalezionych dronów przeważają Gerbery. To precyzuje rosyjski plan
Debata w ONZ o Polsce. Już wszystko jasne
Debata w ONZ o Polsce. Już wszystko jasne
Warszawa potwierdza. Reżim Łukaszenki uwolnił trzech Polaków
Warszawa potwierdza. Reżim Łukaszenki uwolnił trzech Polaków
Szkoci odwołują koncert. Powodem jest incydent z dronami
Szkoci odwołują koncert. Powodem jest incydent z dronami
Po wystąpieniu szefa MON. Krzyki, zdumienie i zarzuty
Po wystąpieniu szefa MON. Krzyki, zdumienie i zarzuty
Polacy na liście uwolnionych przez reżim. Są już na Litwie
Polacy na liście uwolnionych przez reżim. Są już na Litwie
Trump wysłał list do dyktatora. Uwagę zwraca podpis
Trump wysłał list do dyktatora. Uwagę zwraca podpis