Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, jeśli pani pozwoli, od jej cytatu zacznę, kieruje uwagi
w waszą stronę i mówi tak: "Koalicja Obywatelska niezmiennie gotowa jest zatopić i całą Europę, byle tylko się pochwalić, że
najgłośniej ze wszystkich umie krzyczeć <to nie my>". Dlaczego chcecie utopić Europę i pieniądze, które miałyby szerokim
strumieniem popłynąć do Polski?
Oczywiście pieniądze z funduszu odbudowy potrzebne są i Polsce, i potrzebne są większości krajów Unii Europejskiej, dlatego
że po pandemii trzeba walczyć z tym wszystkim, co zobaczyliśmy, że pandemia nam przyniosła. Można powiedzieć, że
Polskę trzeba będzie od nowa zorganizować i w tym znaczeniu my chcemy tylko zapewnić,
żeby te pieniądze poszły do wszystkich Polaków, żeby wszystkim żyło się lepiej. I oczywiście ja muszę powiedzieć jedną rzecz - te
pieniądze nie są zagrożone. Krajowy plan odbudowy jest potrzebny i krajowy plan odbudowy wejdzie w życie. Chodzi tylko o
to, żeby zabezpieczyć te pieniądze tak, żeby one trafiły rzeczywiście do wszystkich Polaków. My mamy doświadczenia związane z tym, jak
Prawo i Sprawiedliwość wydawało pieniądze na przykład z funduszu inwestycji lokalnych. Tam te środki, które miały pójść
do wszystkich samorządów, poszły tylko do tych samorządów, które są swoje. Fundacja Batorego porównała
to i okazało się, że w tych samorządach, w których rządzi opozycja, jest 1/10 środków
na jednego mieszkańca w stosunku do tych samorządów, gdzie rządzi PiS albo ci, którzy złożyli hołd lenny PiS-owi.
Kolejną kwestią to jest to, że my nie chcemy, żeby te pieniądze były zmarnowane. Czyli nie chcemy, żeby
były takie inwestycje jak na przykład Ostrołęka. PiS-owi w całej tej, właściwie tych pięciu latach udało się jedną inwestycje rozpocząć, zbudować,
no i tej chwili ją rozbiera. Mam na myśli Ostrołękę - miliard
trzysta milionów wydanych na budowę. W tej chwili następne 100 milionów będzie na rozebranie tej
inwestycji. W związku z tym chcemy tylko zapewnić, żeby rzeczywiście wszystkim Polakom żyło się lepiej dzięki
środkom z funduszu odbudowy.
No to fantastycznie, bo to samo, mam wrażenie, mówią posłowie Lewicy, którzy przedstawiają bardzo konkretne postulaty - na przykład minimum
30% środków dla samorządów, na przykład 75 tysięcy tanich mieszkań na wynajem, na przykład miliard euro na szpitale powiatowe. Dlaczego
wy się nie zgadzacie z tymi postulatami?
Część tych postulatów
jest dokładnie taka sama jak Koalicja Obywatelska składała w marcu. Na przykład my też uważaliśmy,
że 40% powinno być - tylko nie iść do samorządów, bo tu może się stać tak dokładnie jak z funduszem
inwestycji lokalnych, czyli mogą dostać swoje samorządy, tylko być dzielony przez samorządy.
No dobrze pani poseł, ale skoro niektóre postulaty się pokrywają w mniejszym lub większym stopniu, to ja nie rozumiem, skąd ten wielki spór?
Kolejna kwestia. W Senacie przecież również głosami Lewicy przeszła ustawa dotycząca
Agencji Rozwoju i Spójności. Ta agencja miałaby być takim ciałem monitorującym
wydawanie środków z funduszu odbudowy. Z całym szacunkiem, tylko zbudowanie
formacji koordynującej, która ma ten charakter, że większości nie ma rząd, tylko
mają różne podmioty - tam miałyby być Sejm, Senat, samorządowcy, przedsiębiorcy, NGOs-y - doprowadziłoby
do sytuacji, w której mielibyśmy pewność, że wszyscy będą mogli na różnych warunkach skorzystać z tych pieniędzy.
My naprawdę chcemy, żeby dzięki tym środkom wszystkim Polakom żyło się lepiej, żebyśmy zauważyli je w ochronie zdrowia, żebyśmy
zauważyli je w warunkach mieszkaniowych, żebyśmy zauważyli, jeśli oddychamy czystym lub brudnym powietrzem.
Ale to są bardzo
podobne postulaty do Lewicy, ja się zastanawiam w takim razie, gdzie jest spór, pani poseł, i dlaczego wy dzisiaj jesteście za
odrzuceniem tego, jak czytam, skoro podpisaliście - no pani się też podpisała, prawda? To kiedy to był, listopad, druk 749,
wzywacie Radę Ministrów do zawarcia porozumienia w sprawie budżetu Unii Europejskiej. Dzisiaj posłowie
Lewicy wyciągają ten pani podpis pod tym konkretnym drukiem.
Panie redaktorze, właśnie o to chodzi, żebyśmy mieli o czym w tej chwili rozmawiać, żebyśmy mogli zabezpieczyć te środki dla
Polaków. Gdyby wtedy nie było decyzji rządu dotyczącej tego, że Polska decyduje się na przyjęcie funduszu odbudowy
i w przyszłości na to, żeby podpisać odpowiednie umowy, to byśmy w tej chwili nie mogli stawiać warunków
dotyczących tego, w jaki sposób one mają być wydatkowane.
Zgoda, pani poseł, ale mówi pani o
rozmowie, a to Lewica do stołu siada i próbuje rozmawiać z Prawem i Sprawiedliwością, mówiąc: no my musimy rozmawiać, żeby się jakoś dogadać, a wy w ogóle mówicie -
no nie, no to są jakieś rozmowy z diabłem, pakt z diabłem.
Po pierwsze mam wrażenie, że Lewica zobaczyła gdzieś światełko w tunelu - pamiętamy jak to się skończyło poprzednio, ja pamiętam szczególnie
dobrze - natomiast zdajmy sobie sprawę z jednej rzeczy. PiS-owi zależy na rozegraniu opozycji. Dlatego opozycja
w tej sprawie powinna mówić jednym głosem. Powinna bronić tego na przykład projektu, który wyszedł z Senatu i
razem negocjować z Prawem i Sprawiedliwością. Zobaczmy co daje PiS-owi ta deklaracja Lewicy
o poparciu funduszu odbudowy. Praktycznie PiS nie musi się już dogadywać się w tej sprawie z Ziobrą. To znaczy zyskuje
na tym zarówno Jarosław Kaczyński, jak i Zbigniew Ziobro. Obaj mogą pozostać na swoich stanowiskach, obaj
mogą - jeden może pozostać na stanowisku, że fundusz odbudowy przejdzie głosami opozycji, drugi może nie zagłosować
za tym - a równocześnie utrzymujemy w ten sposób ten rząd. Ten rząd jest wyjątkowo zły dla Polski,
dla Lewicy. Czy Lewica pamięta, że dokładnie dzięki Prawu i Sprawiedliwości odebrano kobietom prawo do aborcji z
trzeciej przesłanki? Czy pamiętamy, że 3 dni temu bodajże, 4 dni temu staliśmy przed Sądem Najwyższym, broniąc
pana sędziego Tulei. W środę będzie pani Krystyna Pawłowicz wsadzona do
TK przez Jarosława Kaczyńskiego orzekać czy Polska musi przestrzegać wyroków Trybunału Sprawiedliwości
Unii Europejskiej. W związku z tym, jeżeli chcemy rzeczywiście uzyskać realne
zapewnienie do tego, że te pieniądze zostaną przekazane wszystkim Polakom, to albo musimy ten rząd,
czyli musimy doprowadzić do sytuacji, w której rząd Zjednoczonej Prawicy, która już nie jest całkiem zjednoczona, jest pokłócona.
Jasne, pani poseł..
A to co robi Lewica pozwala im tylko...
Ale marszałek Terlecki odpowiada pani korespondencyjnie,
mówi tak: "Opozycja musiałaby wygrać wybory, a ponieważ nie jest to możliwe, usiłuje wmówić Polakom, że możliwy jest przewrót dokonany dzięki pozyskaniu części
posłów Prawa i Sprawiedliwości". Wybory, wybory, demokracja.
Po pierwsze jeżeli rząd
nie będzie miał większości dla najważniejszej ustawy jaka obecnie jest w Sejmie, czyli funduszu odbudowy, to
jest deklaracja Jarosława Kaczyńskiego, że rząd wtedy nie może dalej funkcjonować i potrzebne są przyspieszone wybory.
I wtedy jak nie ten, to następny Sejm oczywiście fundusz odbudowy przyjmie.