Francuzi chcą mieć broń. Będzie nowy system rejestracji prywatnego uzbrojenia

Zaprezentowany w poniedziałek przez francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych system informacji o uzbrojeniu (SIA), ułatwi życie nie tylko zwolennikom posiadania broni, ale również służbom. Jak donosi "Le Figaro", nowe narzędzie cyfrowe wzmocnić "identyfikowalność arsenałów". System zacznie działać od lutego, ale już teraz można się zapoznać z mechanizmami rejestracji.

Czy to znaczy, że wzrośnie znacząco ilość Francuzów, którzy będą oficjalnie przyznawać się do tego, że mają pod ręką strzelbę, pistolet lub karabin? Według gazety tak może być, bo do 5 milionów obywateli Francji, którzy mają zezwolenie na posiadanie broni ,dołączą z pewnością także ci, którym z głowy wypadło, że na strychu spoczywa srebrna strzelba po dziadku.

Jak podaje "Le Figaro", według projektu badawczego Small Arms Survey prowadzonego przez Graduate Institute of International and Development Studies w Genewie, Francja zajmuje 24. miejsce na świecie pod względem współczynnika uzbrojenia. Broń ma prawie 20 na stu mieszkańców.

I coraz więcej chce się zbroić. Tak wynika z ankiety, jakiej wyniki publikuje gazeta. Coś do obrony chcą mieć lokatorzy odosobnionych posesji. Boją się napadu i pistolet w szufladzie dałby im poczucie bezpieczeństwa.

Francuzi chcą mieć broń. Od dziś wchodzi w życie nowy system rejestracji prywatnego uzbrojenia

"Pewność, jaką mam w państwie, że chroni mnie, moją rodzinę i mnie, bardzo wyraźnie podupadła" - tłumaczy jeden z respondentów. I dodaje że, system karny nie jest skuteczny, przestępcy są zbyt szybko zwalniani". Zresztą większość zwolenników broni zasłania się złym światem i "dzikością obyczajów".

Nie każdy chce od razu strzelać do ludzi. W razie spotkania z potencjalnym włamywaczem większość uczestników ankiety "Le Figaro" chce najpierw podjąć wszelkie środki, aby temu zapobiec: "zainstalowałem drzwi pancerne i każdego wieczoru zamykam okiennice. Ale wyobrażam sobie, jak wyciągam broń przez okno i strzelam w powietrze, żeby przestraszyć napastnika. To, czego nie można, to stać bezczynnie" - wyznał jeden z respondentów".

"Jeden z moich kolegów został prawie śmiertelnie pobity za to, że poprosił młodą osobę o założenie maski. Gdyby był uzbrojony, sprawy potoczyłyby się inaczej" - napisała paryska pielęgniarka.