ŚwiatFrancuskie media: "triumf zręcznej strategii Obamy"

Francuskie media: "triumf zręcznej strategii Obamy"

Zręczna strategia Baracka Obamy wzięła górę nad
krótkowzroczną kampanią Hillary Clinton, kojarzonej wraz z mężem
ze starym establishmentem - tak w środę komentują francuskie media
zwycięstwo Obamy w prawyborach Demokratów.

04.06.2008 | aktual.: 04.06.2008 11:30

Konserwatywny "Le Figaro" podkreśla, że młody senator z Illinois, który pojawił się na amerykańskiej scenie zaledwie trzy lata temu, zwyciężył dzięki "zręcznej strategii", która umiejętnie wykorzystała jego atuty: urok osobisty, młodość i pragnienie zmiany.

"Obama przedstawia siebie jako katalizator zmian: jego wybór ma wprowadzić Amerykę w nową erę - ponad podziałami społecznymi i rasowymi". Program Obamy jest - według "Le Figaro" - "raczej centrowy, z wyjątkiem obietnicy wycofania z Iraku wojsk amerykańskich w ciągu 16 miesięcy".

"Liberation" analizuje przyczyny porażki senator stanu Nowy Jork. Według dziennika, Clinton obrała błędną strategię, ponieważ skoncentrowała się na pierwszych głosujących stanach - Iowa i New Hampshire, podczas gdy sztab Obamy przygotował się na długą batalię we wszystkich stanach.

Inną przyczyną porażki Clinton jest - zdaniem dziennika - brak dostatecznych funduszy na kampanię wyborczą. Dziennik zwraca uwagę, że Barack Obama zgromadził 265 milionów dolarów - o 50 mln więcej niż Clinton - głównie dzięki indywidualnym sympatykom zasilających jego konto drogą internetową. "Hillary Clinton, która liczyła na początku jedynie na finansowe wsparcie +grubych ryb+ z sieci Billa (Clintona), zbyt późno postawiła na zbiórkę funduszy przez internet" - pisze francuska gazeta.

Wreszcie jedną z głównych przyczyn porażki senator Clinton miał być - według "Liberation" - jej własny mąż. "Jego wypowiedzi o rasistowskim posmaku ("pogardliwe" porównanie w styczniu zwycięstwa Obamy w Karolinie Południowej do triumfu w tym stanie pastora Jesse Jacksona w 1988 roku - PAP) zraziły czarnoskórych wyborców" - komentuje dziennik. I dodaje, że wizja "dynastii Clintonów", kojarzonej ze starą klasą polityczną, nie odpowiada powszechnemu dziś w Ameryce pragnieniu zmiany.

Szymon Łucyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)