Francuska prasa: niepełne zwycięstwo partii Sarkozy'ego
Francuskie dzienniki zgodnie podkreślają, że mimo zwycięstwa centroprawicowej Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP) prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego w niedzielnych wyborach parlamentarnych, wynik ugrupowania był poniżej oczekiwań.
18.06.2007 | aktual.: 18.06.2007 12:38
"Le Figaro" i "Liberation" oceniają, że przyczyną mogły być sugerowane niedawno w obozie UMP zamiary podniesienia podatku VAT. Lewicowy "Liberation" zaznacza, że jedną z pierwszych ofiar tych planów jest były premier Alain Juppe, w nowym rządzie minister środowiska, zrównoważonego rozwoju, energii i transportu, który przegrał w swoim okręgu z mało znanym kandydatem socjalistów i zapowiedział podanie się do dymisji.
W opinii "Liberation" w niedzielę doszło do mobilizacji lewicy, która w poprzedniej turze wstrzymała się od głosu, "przekonana, że karty zostały rozdane".
"Z kolei (w drugiej turze) UMP zabrakło wielu wyborców prawicy rozdrażnionych pierwszymi posunięciami rządu i przekonanych o zwycięstwie" - pisze "Liberation".
W podobnym tonie wypowiada się prawicowy "Le Figaro", według którego perspektywa wzrostu podatku VAT "źle usposobiła część elektoratu prawicy".
Dziennik zaznacza też, że Francuzi chcieli zwycięstwa prawicy, ale nie chcieli wystawić jej czeku in blanco.
Jak pisze gazeta, rezultaty są "dalekie od zapowiadanego błękitnego (od barw prawicy) tsunami, nowe Zgromadzenie Narodowe będzie mniej zorientowane na prawicę niż dotychczas".
"Wybór deputowanych nie tylko potwierdza wybór prezydenta Republiki. Dynamika obu tur wyborów wydaje się uderzająco podobna w przypadku dwóch głosowań (prezydenckiego i parlamentarnego) - kontynuuje "Le Figaro". - W pierwszej turze, Francuzi zdecydowanie opowiedzieli się za prawicą. Przewaga Nicolasa Sarkozy'ego nad Segolene Royal 22 kwietnia zwiastowała jego przyszły wybór na szefa państwa. Dobry wynik UMP 10 czerwca gwarantował utrzymanie większości prawicy w Zgromadzeniu Narodowym".
"Drugie tury nie zaprzeczyły pierwszym. Lecz zmieniły je na swój sposób" - podsumowuje "Le Figaro". Jak pisze gazeta, lewica, której przepowiadano "nieuniknioną porażkę", znalazła pocieszenie w postaci lepszych niż zakładano rezultatów.