Francuscy dziennikarze krytykowani za relacjonowanie styczniowych zamachów
Francuska Rada do Spraw Audiowizualnych, najwyższy organ kontroli mediów, skierowała 21 ostrzeżeń do stacji radiowych i telewizyjnych. Stwierdzono, że naruszyły one zasady etyki i bezpieczeństwa. Dziennikarze odpierają zarzuty.
Oskarżenie obejmuje francuskie stacje telewizyjne i rozgłośnie radiowe, które relacjonowały styczniowy zamach i masakry w redakcji Charlie Hebdo.
Członkowie rady zarzucają dziennikarzom między innymi to, że kamery telewizyjne bez przerwy pokazywały leżące na chodniku ciało zamordowanego policjanta, a później także sceny zabójstwa. Obliczono też, że trzynaście mediów w relacjach na żywo podało dokładny moment rozpoczęcia ataku jednostki antyterrorystycznej na papiernię, w której schronili się dwaj bracia - sprawcy masakry w redakcji Charlie Hebdo.
Mogło to mieć tragiczne konsekwencje, nie tylko dla zakładniczki, którą przetrzymywali, ale i dla osób zamkniętych przez terrorystę w sklepie z koszerną żywnością. Część mediów podała informację, że w papierni ukrywa się mężczyzna, o którego obecności zabójcy nie wiedzieli.
Dziennikarze protestują twierdząc, że taki werdykt ogranicza ich prawo do pełnego informowania społeczeństwa o wydarzeniach i daje większe szanse konkurencji, na przykład Al Jazeerze.