ŚwiatFrancois Hollande: pamięć o poległych zobowiązuje nas do budowy świata wolności i braterstwa

Francois Hollande: pamięć o poległych zobowiązuje nas do budowy świata wolności i braterstwa

Prezydent Francji Francois Hollande złożył w przemówieniu z okazji 70. rocznicy lądowania w Normandii hołd aliantom, Armii Czerwonej i "wszystkim ofiarom nazizmu". Podkreślił, że przywódcy są zobowiązani do wysiłków na rzecz pokoju na świecie.

Francois Hollande: pamięć o poległych zobowiązuje nas do budowy świata wolności i braterstwa
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Etienne Laurent

06.06.2014 | aktual.: 06.06.2014 19:57

- Pochylamy głowy przed wszystkimi ofiarami nazizmu - mówił Hollande w czasie głównych międzynarodowych uroczystości na plaży Sword w Ouistreham. - 6 czerwca 1944 roku zdecydował się los ludzkości - dodał francuski prezydent, z uznaniem mówiąc o odwadze "wszystkich tych młodych ludzi przybyłych z całego świata", aby wziąć udział w operacji desantowej 70 lat temu.

Złożył również hołd Armii Czerwonej i przypomniał "decydujący wkład" oraz ofiarę ludzi dawnego Związku Radzieckiego dla wspólnego zwycięstwa.

- Chcę wspomnieć również odwagę Niemców, także będących ofiarami nazizmu, wplątanych w wojnę, która nie była ich - zadeklarował Hollande, przypominając o ciążącym na przywódcach świata zobowiązaniu do zapewnienia pokoju. - To spotkanie szefów państw i rządów jest także po to, aby służyć pokojowi i, tam, gdzie jest on zagrożony, aby znaleźć rozwiązania, aby konflikt nie przerodził się w wojnę - oświadczył gospodarz rocznicowych uroczystości.

Sformułował również ogólne wezwanie pod adresem ONZ o podejmowanie niezbędnych działań dla zapewnienia zbiorowego bezpieczeństwa. Zaapelował o "tę samą wizję i odwagę" przy zwalczaniu obecnych zagrożeń na świecie; wymienił wśród nich terroryzm, globalne ocieplenie i masowe bezrobocie.

W obrazowym, trwającym ponad 20 minut przemówieniu Hollande określił wydarzenia sprzed 70 lat mianem "piekła ognia i stali". Wezwał do wpisania plaż w Normandii na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Kończąc przemówienie prezydent wezwał do budowania wolnego świata i "dotrzymania obietnicy napisanej krwią walczących".

W obchodach 70. rocznicy D-Day, największej operacji desantowej aliantów podczas II wojny światowej, udział wzięło około 20 zachodnich przywódców, w tym prezydent USA Barack Obama, prezydent RP Bronisław Komorowski, kanclerz Niemiec Angela Merkel, brytyjska królowa Elżbieta II, a także prezydent Rosji Władimir Putin.

Główne międzynarodowe uroczystości odbyły się w Ouistreham, gdzie na terenie o wielkości prawie 15 boisk do piłki nożnej specjalnie na tę okazję wybudowano cztery trybuny. Miały one pomieścić 9 tys. gości, w tym ok. 1,8 tys. kombatantów, z których wielu ma ponad 90 lat.

W składającym się z czterech aktów spektaklu przypominającym o wydarzeniach sprzed 70 lat wzięło udział kilkuset artystów.

Rankiem 6 czerwca 1944 r. ok. 130 tys. żołnierzy wojsk sprzymierzonych wylądowało w Normandii. Pod koniec lipca 1944 r. aliantów było tam już 1,5 miliona.

Straty po obu stronach przekroczyły 250 tys. zabitych i zaginionych. Dziesiątki tysięcy ofiar walk spoczywają na 26 cmentarzach wojskowych, amerykańskich, brytyjskich, niemieckich, kanadyjskich i polskich.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)