Francja rozwścieczyła Majottę. Nadciąga krach marzeń migrantów
Francuski minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin wywołał gorącą dyskusję, ogłaszając w niedzielę proponowaną poprawkę do konstytucji. Ma ona na celu zmianę przepisów dotyczących nabycia obywatelstwa z tytułu urodzenia na Majotcie, która jest zamorskim departamentem Francji.
- Nie będzie już można zostać Francuzem, jeśli nie jest się dzieckiem francuskich rodziców - oświadczył w niedzielę przed dziennikarzami po przybyciu na wyspę minister spraw wewnętrznych Francji, Gerald Darmanin.
Tym samym minister zapowiedział zmianę w przepisach, zgodnie z którą z samego tytułu urodzenia dziecka na Majotcie nie będzie mu już przysługiwało francuskie obywatelstwo. Reforma, która według Darmanina była pomysłem prezydenta Francji Emmanuela Macrona, będzie wymagała jednak zmiany konstytucji.
Co podkreślił szef francuskiego MSW, takie rozwiązanie zmniejszy "atrakcyjność" archipelagu dla imigrantów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Majotta jest wściekła"
Rząd Francji już dawno zapowiedział walkę z nielegalną imigracją na Majotcie. Położona na Oceanie Indyjskim wyspa, która geograficznie należy do archipelagu Komorów, ale formalnie jest francuskim terytorium, od lat zmaga się z napływem ludności z krajów afrykańskich i wzrostem przestępczości.
Rosną niepokoje społeczne na biedniejszej od kontynentalnej Francji Majotcie. Ostatnio sytuacja uległa pogorszeniu z powodu niedoboru wody. Mieszkańcy wyspy organizują strajki i protestują przeciw fatalnym warunkom do życia.
"Majotta jest wściekła" - takimi okrzykami kilkuset demonstrantów przywitało ministra spraw wewnętrznych. Zapowiedziane zaraz potem przez niego zmiany w obywatelstwie wywołały gorącą dyskusję. Prawicowi działacze przyjęli proponowaną reformę z nieukrywaną aprobatą. Lewica potępiła nowy plan jako "kolejny atak na francuskie wartości".
Źródło: Reuters, RTL