Francja. Policja aresztowała kobietę, która spowodowała kraksę podczas Tour de France
Po kilku dniach poszukiwań policji udało się zidentyfikować i aresztować kobietę, przez którą doszło do koszmarnej kraksy na pierwszym etapie kolarskiego wyścigu Tour de France. Grozi jej grzywna w wysokości do 1500 euro.
Kobieta została zatrzymana w środę rano. Obecnie przebywa w areszcie w miasteczku Landerneau we francuskiej Bretanii. To tam w sobotę zakończył się feralny, blisko 200-kilometrowy, pierwszy etap Tour de France.
Do wypadku doszło, gdy kobieta stanęła na trasie wyścigu z transparentem i robiła wszystko, by znaleźć się w telewizyjnej transmisji. Nie zważała nawet na jadących tuż obok niej kolarzy.
Gdy jeden z nich w nią wpadł, wywołał efekt domina. Kilkudziesięciu zawodników upadło, a część z nich musiało się wycofać z uczestnictwa w tegorocznym Tour de France.
Zobacz też: obowiązkowy spis pieców i kominków. Nie warto ukrywać kopciucha, ekspert tłumaczy
Francja. Poszukiwania sprawczyni kraksy trwały kilka dni
Policja, by odnaleźć sprawczynię kraksy, użyła wszelkich dostępnych metod. Zwróciła się między innymi poprzez media społecznościowe do internautów z prośbą o zidentyfikowanie kobiety, uwiecznionej na nagraniu z wypadku.
"Ubrana w niebieskie dżinsy, biało-czerwony sweter i żółtą kurtkę, w rękach trzymała tekturę z napisem "Allez, Opi, Omi!" (do boju, dziadku i babciu). Oddaliła się z miejsca wypadku, nim przybyli śledczy. Ktokolwiek ją rozpoznaje, proszony jest o kontakt" - przekazano w komunikacie w mediach społecznościowych.
Nie wiadomo jednak czy ostateczne zatrzymanie to efekt tego apelu. Kobieta została oskarżona o nieumyślne spowodowanie uszczerbku na zdrowiu. Grozi jej grzywna w wysokości do 1500 euro.
Źródło: dailymail.co.uk