Francja: Paryż w ogniu. Protesty przeciwko reformie emerytalnej
Reforma emerytalna, którą zamierza wprowadzić francuski rząd, wzbudziła falę protestów w całym kraju. Na ulice wielu miast wyszli w sobotę wzburzeni ludzie. W Paryżu pochód związkowców połączył się z marszem "żółtych kamizelek". Doszło do strać z policją.
28.12.2019 | aktual.: 28.12.2019 22:01
W paryskiej demonstracji przeciwko zmianom emerytalnym uczestniczyło - według policji - co najmniej 4,5 tys. związkowców, choć według niektórych źródeł było ich kilkukrotnie więcej. Przyłączyli się do nich członkowie ruchu "żółtych kamizelek" protestujący przeciwko polityce prezydenta Francji Emmanuela Macrona.
W pobliżu Centre Pompidou wzniesiono barykady. Kilka z nich podpalono. Doszło do starć z policją, która użyła gazu łzawiącego.
Do starć z siłami porządkowymi doszło też na placu Chatelet, w miejscu, gdzie demonstracja miała się zakończyć.
Przypomnijmy, że francuski rząd zamierza ujednolicić system emerytalny, na który obecnie składa się kilkadziesiąt różnych systemów specjalnych. Niektóre z nich, jak na przykład system emerytalny tancerzy Opery Paryskiej, który wprowadzony został wprowadzony w 1698 r. przez króla Ludwika XIV, mają wielowiekową tradycję.
Zobacz także: Zamieszki w Paryżu, doszło do starć z policją. Protesty przeciwko reformie emerytalnej
Część central związkowych odrzuca reformę w całości, inne zgadzają się na nią, ale nie akceptują tzw. preferowanego wieku przejścia na emeryturę. Zgodnie z założeniami rządu minimalny wiek, w którym będzie można przejść na emeryturę nadal ma wynosić 62 lata. Jednak dopiero pracownik, który przeszedłby na emeryturę w tzw. preferowanym wieku 64 lat otrzymałby świadczenia w pełnym wymiarze.
Strajk kolejarzy, pracowników paryskiego metra i wielu innych grup zawodowych trwa już od 24 dni. Tylko protest tancerzy Opery Paryskiej, spowodował straty rzędu 8 mln euro - poinformowała w poniedziałek dyrekcja tej instytucji.
Negocjacje między rządem a przedstawicielami organizacji pracowniczych mają zostać wznowione 7 stycznia.
Źródło: lefigaro.fr, leparisien.fr, france24.com