Atak pod Kurskiem. Rosjanie mówią o znalezisku w elektrowni atomowej
Rosja poinformowała Międzynarodową Agencję Energii Atomowej, że na terenie elektrowni atomowej w obwodzie kurskim odkryto fragmenty zestrzelonych rakiet. W rejonie ofensywę prowadzą Ukraińcy.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie i białoruskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Rosję lub Białoruś.
W piśmie rosyjskich dyplomatów do MAEA wskazano, że 8 sierpnia na terenie Kurskiej Elektrowni Atomowej odnaleziono "fragmenty i pozostałości prawdopodobnie zestrzelonych rakiet". Wskazano, że odkryto je m.in. na terenie kompleksu przetwarzania odpadów radioaktywnych.
Jednocześnie wskazano, że nie odnotowano bezpośrednich ataków na miasto Kurczatow, elektrownię jądrową lub obiekty infrastruktury energetycznej. Stwierdzono jednak, że "w mieście i na stacji utrzymuje się napięta sytuacja".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nierozważne działania Ukrainy zagrażają nie tylko rosyjskiemu obiektowi nuklearnemu, ale także całemu światowemu przemysłowi nuklearnemu" - stwierdziła misja.
MAEA wcześniej przekazała, że "monitoruje" sytuację w regionie w związku z ukraińską ofensywą, która rozpoczęła się 6 sierpnia.
9 sierpnia władze obwodu kurskiego poinformowały, że w wyniku ataki ukraińskie drona na podstację transformatorową miasto Kurczatow i sąsiednie tereny na kilka godzin zostały pozbawione prądu. W elektrowni atomowej zaostrzono środki bezpieczeństwa.
Rosatom uspokaja
Jak przekazał Rosatom, Kurska Elektrownia Atomowa działa normalnie, a promieniowanie tła na terenie stacji i w mieście Kurczatow mieści się w naturalnych granicach.
Państwowa Agencja Atomistyki w Polsce również na bieżąco analizuje dane. "PAA nie odnotowała żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej. Obecnie na terenie RP nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska" - napisano w komunikacie.
Kurska Elektrownia Atomowa to jedna z trzech największych elektrowni jądrowych w Rosji. Według analityków, Siły Zbrojne Ukrainy są ok. 50 km od stacji i mało prawdopodobne, by tam dotarły.
Czytaj więcej: