Florencja walczy z fast foodami
Władze Florencji wprowadziły przepis, w myśl którego każda nowa restauracja w historycznym centrum miasta będzie musiała oferować co najmniej 70 proc. produktów lokalnych i tradycyjnych.
18.03.2016 | aktual.: 18.03.2016 20:35
Przepis ma na celu walkę z punktami oferującymi turystom jedzenie o niskiej wartości. „Obserwujemy ciągłą dewastację naszego dziedzictwa kulturowego, którego częścią jest też żywność" - napisał na swoim oficjalnym profilu na Facebooku burmistrz Florencji Dario Nardella. - Tam, gdzie kiedyś były warsztaty rzemieślników, zabytkowe kawiarnie, kina oraz stare tawerny, obecnie pootwierały się fast foody, pizzerie i restauracje oferujące jedzenie o niskiej jakości – dodał.
Będzie to nie pierwszy tego typu przypadek we Włoszech. W zeszłym miesiącu Flavio Tosi - burmistrz Werony zapowiedział, że nie pozwoli na otwarcie kolejnych punktów oferujących kebaby w historycznym centrum miasta.
Przepis wywołał mieszane uczucia. Niektórzy twierdzą, że lokalne jedzenie także może być niskiej jakości. Dla innych jest to dobra droga do ochrony lokalnej bioróżnorodności.