Finowie chcą do NATO. Mieszkańcy blisko granicy z Rosją boją się ataku Putina
Od momentu ataku Rosji na Ukrainę mieszkańcy Finlandii boją się o swoje bezpieczeństwo. Rośnie poparcie dla starań rządu o wejście do NATO. Dotąd Finlandia była państwem neutralnym. Wszystko zmieniło się po agresji Rosji na Ukrainę. Finów z Rosjanami dzieli długa granica. Lappeenranta to jedno z przygranicznych miast. Jego mieszkańcy postrzegają przystąpienie do NATO jako jedyną realną opcję ochrony przed przemocą i nieprzewidywalnością Władimira Putina, o czym przekonała się brytyjska stacja telewizyjna Sky News, która zapytała o obawy przed Rosją w obliczu wejścia Finlandii do NATO. - Właśnie dlatego chcemy wstąpić do NATO. Tak, to jest powód. Potrzebujemy więcej siły. Rosja to kraj, który szanuje tylko silną władzę. Nic więcej. Siła potrzebuje w rozrachunku siły, teraz będziemy ją mieć z NATO – powiedziała Riitta Mustonen, jedna z mieszkanek Lappeenranta. Niektórzy twierdzą, że nie czują strachu, ale przyznają, że obecna sytuacja wzbudza w nich bezradność i smutek. - Nie martwię się. Relacje z rządem Putina są teraz bardzo złe, ale nie aż tak złe, żeby nas zaatakowali. Nie boję się, ale jest mi smutno – twierdzi Seppo Koivupuro, weteran zimnej wojny. Na terenie Finlandii mieszka około 80 000 obywateli rosyjskich, w tym Maria Tainy-Parviainen. Mimo rosyjskiego obywatelstwa kobieta o obecną sytuację obwinia Putina: - To wszystko jego wina, nienawidzi Rosjan, nienawidzi wszystkich narodów. Zabija Rosjan. Tak naprawdę nie jest patriotą – podkreśla Rosjanka mieszkająca w Finlandii. Razem z Finlandią swoją kandydaturę do NATO złożyła Szwecja. Rosja jest zdecydowanie przeciwna tym działaniom. Kreml dąży do powstrzymania integracji w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego.