Finowie alarmują. Niepokojący dźwięk na granicy z Rosją
Finowie, którzy mieszkają w pobliżu granicy kraju z Rosją od pewnego czasu słyszą "dziwny hałas". Mieszkańcy okolicznych miejscowości spekulują, co może być jego źródłem. Według szefa Straży Granicznej Finlandii Południowo-Wschodniej, zjawisko występuje "od czasu do czasu", a służby "monitorują wszystkie działania na granicy i w jej pobliżu".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
"Ilta-Sanomat" poinformował o nietypowym zjawisku, które występuje w pobliżu fińsko-rosyjskiej granicy. Mieszkańcy okolicznych miejscowości od pewnego czasu słyszą tajemniczy hałas. - Ostatnio dźwięk utrzymywał się nieprzerwanie przez kilka godzin - relacjonuje Tuomo Hallikas, który mieszka w Imatrze w południowo-wschodniej Finlandii.
Hallikas podkreśla, że hałas po raz pierwszy usłyszał kilka tygodni temu. Z jego relacji wynia, że wielu mieszkańców zastanawia się nad źródłem niepokojących odgłosów. Według 70-letniego Hallikki, dźwięk pojawia się przy spalaniu gazu ziemnego przez Rosjan.
Założenia Hallikki są bardzo prawdopodobne. Rosjanie najprawdopodobniej spalają gaz ziemny w stacji kompresorowej Portowaja. Już latem zaobserwowano z terytorium Finlandii duży płomień w jej okolicy.
Do sprawy odniósł się Jouni Lahtinen szef Straży Granicznej Finlandii Południowo-Wschodniej. - Straż graniczna ściśle monitoruje wszystkie działania na granicy i w jej pobliżu - podkreśla Lahtinen cytowany w "Ilta-Sanomat".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Veli-Pekka Tynkkynen, fiński profesor zajmujący się na co dzień m.in. rosyjską polityką środowiskową potwierdza, że w trakcie spalania surowca występuje charakterystyczny hałas. Według naukowca, jego spalanie jest mniej szkodliwe dla klimatu. - Uwalnianie gazu ziemnego do powietrza jest niebezpieczne, ponieważ to po prostu metan, który w takim przypadku może wybuchnąć - podkreśla fiński profesor.
Seppo Grönlund całą jesień obserwował z wieży widokowej na Kellovuori w Virolahti stację kompresorową Portowaja, ale nie słyszał dźwięku, o którym wspominają mieszkańcy przygranicznych miejscowości. Grönlund przekazał, że wychwycił jedynie "pewien szum". Jego zdaniem źródło niepokojących odgłosów jest zdecydowanie bliżej.
- Prawdopodobnie pochodzi z fińskiej stacji radarowej na wyspie Tuuholmi, to niecały kilometr od nas - przekazał Grönlund w rozmowie z "Ilta-Sanomat".