"Financial Times": Schroeder zaszokował Europę i Amerykę
Kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder zaszokował zgromadzonych w czasie weekendu w Monachium szefów resortów obrony Europy i Ameryki, proponując zmiany struktur partnerstwa między Europą a Stanami Zjednoczonymi, w tym także Sojuszu Północnoatlantyckiego - pisze londyński "Financial Times".
14.02.2005 10:55
Schroder dał też jasno do zrozumienia, że wykorzysta przyszłotygodniowy szczyt w Brukseli, by przedstawić prezydentowi Bushowi propozycję powołania specjalnej grupy ekspertów mających dokonać szczegółowej rewizji stosunków międzyatlantyckich.
Zarówno treść, jak i moment prezentacji propozycji niemieckiego kanclerza zaszokowały natowskich lojalistów, przede wszystkim dlatego, że pomysł Schroedera - jak to odebrano - zdaje się sugerować potrzebę dokonania dogłębnej analizy roli Sojuszu jako głównego forum współpracy transatlantyckiej. Co więcej, idea ta pojawiła się w momencie, gdy obie strony czynią wielkie wysiłki, by zabliźnić rany, zadane jedności Sojuszu przez sprawę wojny irackiej - pisze "Financial Times".
Propozycje Schroedera natychmiast wywołały bardzo chłodne reakcje partnerów z NATO. Obecny w Monachium minister obrony USA Donald Rumsfeld akcentował, iż NATO "stanowi już forum ważnych dyskusji" i stąd powołanie proponowanych przez kanclerza paneli wydaje się niepotrzebne.
Sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer replikował wprost: "NATO funkcjonuje doskonale i nie potrzeba nam paneli ekspertów, analizujących (nasze działania) i mówiących nam co mamy robić".
Cytowane przez "Financial Times" niemieckie koła rządowe przyznały, że propozycja Schroedera była zgłoszona w złym miejscu i czasie - zdecydowanie jednak poparły inicjatywę kanclerza, podkreślając, iż wychodzi ona z prawdziwego założenia, że NATO nie zajęło się wieloma sprawami, kluczowymi dla stosunków transatlantyckich. Wśród takich spraw wymieniono m.in. irański program atomowy i unijną propozycję zniesienia embarga na dostawy broni do Chin.
Reakcja słuchaczy na niemieckie oceny najwyraźniej zaniepokoiła władze w Berlinie, obawiające się, iż ostre słowa Schroedera mogą doprowadzić do pogorszenia stosunków z Waszyngtonem. Stąd też szef niemieckiej dyplomacji tłumaczył w Monachium, że "niemiecka propozycja nie jest obliczona na pożegnanie się z NATO, lecz na odnowienie Sojuszu".
Schroeder będzie rozmawiać z prezydentem USA George'em Bushem 23 lutego, gdy amerykański prezydent przyjedzie do Niemiec po brukselskim szczycie - przypomina "Financial Times".