Financial Times: Donald Tusk pierwszym politykiem z kraju postkomunistycznego na czele UE
Wybór Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej oznacza, że kraj byłego bloku komunistycznego zyskuje po raz pierwszy od upadku muru berlińskiego przywódcze stanowisko w Europie - zauważa w sobotę "Financial Times" w korespondencji z Brukseli.
Dziennik pisze o tym w relacji z unijnego szczytu, na którym wybrano Tuska na szefa Rady, a Włoszkę Federikę Mogherini desygnowano na szefową unijnej dyplomacji.
"FT" pisze, że znaczące dla wyboru Tuska było poparcie okazane mu przez premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona. Według dziennika kandydaturze Tuska sprzeciwiali się europejscy socjaliści, a także niektórzy przywódcy, którzy niepokoili się, czy ograniczona znajomość języków obcych utrudni polskiemu premierowi negocjowanie z przywódcami 28 krajów UE, co należy do głównych obowiązków szefa Rady.
- Jednak gdy Cameron zawarł rozejm z Tuskiem w rozmowie telefonicznej w zeszłym tygodniu, sprzeciw zaczął słabnąć i Polak szybko został wybrany przez przywódców na szczycie w Brukseli - relacjonuje dziennik. W jego ocenie nominacja Mogherini może okazać się "bardziej kontrowersyjna".
Tusk, jak zauważa "FT", "reprezentuje kraj, który jest wśród najsilniejszych zwolenników twardej linii" w UE, jeśli chodzi o politykę wobec Rosji.
Londyński dziennik zastrzega ponadto, że decyzja Camerona, by wesprzeć Tuska, wynikała z chęci brytyjskiego premiera, by "uniknąć potencjalnego upokorzenia w postaci przewagi ze strony przyszłego szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera oraz Rady".
Cameron bezskutecznie sprzeciwiał się kandydaturze Junckera na czele KE i na szczycie w czerwcu został przegłosowany; w sobotę decyzja o wyborze Tuska zapadła jednomyślnie.