Film "Tylko nie mówi nikomu" zaskoczył PiS. "Partia Kaczyńskiego jest pogubiona"
"PiS znalazło się w pułapce" - donosi "Newsweek". Reakcja PiS na film braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" miała obnażyć nieprzygotowanie partii Jarosława Kaczyńskiego, przez co ugrupowanie popełniło błędy, które mogą kosztować je przegraną w wyborach. O niespójności przekazu w PiS i nieprzygotowanej reakcji na film pisaliśmy w WP jako pierwsi.
Prawo i Sprawiedliwość wiedziało, jak przekonać do siebie Polaków. Widać to było w sondażach. Te najnowsze pokazują jednak, że PiS powinno starać się jeszcze bardziej, jeśli chce wygrać z Koalicją Europejską wyścig do Parlamentu Europejskiego.
CZYTAJ TEŻ: "Tylko nie mów nikomu" zmienia kampanię. Politycy: "Film Sekielskiego wpłynie na wybory". PiS w pułapce
Według "Newsweeka" - o czym pisaliśmy w WP jako pierwsi - "PiS znalazło się w pułapce", a wszystko przez film braci Sekielskich "Tylko nie mówi nikomu". Jak zauważa tygodnik, tzw. piątka Prawa i Sprawiedliwości, "miała być lokomotywą kampanii do PE, ale nie zadziałała", bo "wszyscy mówią o pedofilii w Kościele".
CZYTAJ TEŻ: Wybory do europarlamentu 2019. Spór w PiS o film Sekielskiego. "Tylko nie mów nikomu" podzielił wyborców
Szum wokół filmu to jedno. Drugie - przerósł on PiS. "Gołym okiem widać błędy i całkowite nieprzygotowanie sztabu na bombę emocjonalną, jaką okazał się film Sekielskich. Ktoś ewidentnie zaspał. Możemy przegrać wybory, jeśli ludzie uznają, że Kościół w sprawie walki z pedofilią zawiódł, to mogą przez skojarzenia obarczyć winą PiS" - powiedział w rozmowie z "Newsweekiem" bliski współpracownik Kaczyńskiego.
- Na wojnę z biskupami pójść nie możemy, bo koszty wyborcze byłyby zbyt duże - dodał.
"Prezes PiS się pogubił"
PiS ma też problem ze spójnością przekazu - zauważa gazeta, powtarzając to, o czym pisaliśmy pierwsi. Przypomnijmy, że politycy tego ugrupowania zasłynęli komentarzami w sprawie pedofilii w Kościele. Prof. Ryszard Legutko mówił o pederastii, Jacek Saryusz-Wolski ocenił, że "problem jest wydumany", a Ryszard Terlecki stwierdził, że film jest atakiem na Kościół. Jak czytamy w "Newsweeku", "pogubił się sam Kaczyński".
"Tuż przed premierą filmu prezes PiS mówił: kto podnosi rękę na Kościół, podnosi rękę na Polskę". Wypowiedź okazała się niefortunna, choć miała być odpowiedzią na wystąpienie Leszka Jażdżewskiego na Uniwersytecie Warszawskim.
"Piotrowicz obciążeniem dla PiS"
Problemem PiS jest też Stanisław Piotrowicz. Opozycja przypomina teraz jego słowa sprzed lat, broniące księdza z Tylawy, który został później skazany za pedofilię. Piotrowicz na mównicy sejmowej tłumaczył, że to nie była jego opinia, cytował jedynie zeznania świadków.
- To był błąd, że w ogóle dopuszczono go do mównicy. Ale Kaczyńskiego nie było na sali i nie miał kto go powstrzymać - powiedziała "Newsweekowi" osoba z PiS. Jak dodała, Kaczyński zdaje sobie sprawę, że Piotrowicz jest obciążeniem dla PiS.
Z tego powodu projekt dot. karania pedofilii skierowano do innej komisji, choć początkowo miała zająć się nim ta kierowana przez Piotrowicza.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl