Filipiny. Katastrofa wojskowego samolotu. Na pokładzie były 92 osoby

Maszyna C-130 Herkules rozbiła się podczas próby lądowania na wyspie Jolo w prowincji Sulu - poinformował generał Cirilito Sobejana. Jak wyjaśnił, maszyna podczas lądowania ominęła pas. Pilot próbował poderwać ponownie samolot, ale mu się to nie udało i się rozbił.

Samolot natychmiast stanął w ogniu. Gęsty słup ciemnego dymu widać było z odległości wielu kilometrów.

Początkowo informowano o 85 osobach na pokładzie maszyny. Filipiński minister obrony Delfin Lorenzana przekazał jednak agencji Reuters, że maszyną leciały łącznie 92 osoby, w tym 3 pilotów i 5 innych członków załogi. Wiadomo, że piloci przeżyli katastrofę - zostali poważnie ranni.

Z najnowszych informacji wynika, że w katastrofie zginęło 45 osób. Co najmniej 50 osób zostało rannych, w tym 4 mieszkańców wsi, w której rozbił się samolot.

17 osób, które były również na pokładzie, nie odnaleziono - poinformował generał dywizji William Gonzales.

Katastrofa na Filipinach. Uratowano 40 pasażerów

Według generała Sobejana z płonącego wraku udało się uratować 40 osób. Jak informuje agencja Reuters bilans ofiar najprawdopodobniej będzie jednak większy.

Na miejscu wciąż trwa akcja ratunkowa.

Jak wynika z doniesień filipińskich mediów, na pokładzie maszyny znajdowali się młodzi żołnierze, którzy niedawno ukończyli szkolenie wojskowe. Lecieli z portowego miasta Cagayan de Oro na filipińskiej wyspie Mindanao. Zostali wysłani na wyspę Jolo do walki z terroryzmem.

Siły rządowe od kilkudziesięciu lat walczą w prowincji Sulu z bojownikami z islamistycznej organizacji Abu Sajaf.

Generał broni Corleto Vinluan, regionalny dowódca wojskowy, przekazał jednak, że zestrzelenie samolotu jest mało prawdopodobne. Powołał się przy tym na relacje świadków, według których maszyna przecięła pas startowy, a następnie rozbiła się na obrzeżach lotniska.

Źródło: newsinfo.inquirer.net, reuters.com, PAP