Abu Sajef w wywiadzie dla lokalnej stacji radiowej powiedział, że jego bojownicy podzielili zakładników na dwie grupy i przewieźli jedną grupę na wyspę Basilan, drugą na archipelag Sulu.
Tej samej stacji lokalnej udało się porozmawiać z jednym z porwanych Amerykanów. Zakładnik zapewnił, że jest dobrze traktowany i nic mu nie dolega.
Ugrupowanie Abu Sajefa dąży do utworzenia państwa muzułmańskiego na Filipinach. Odpowiada ono za zeszłoroczne porwanie 40 turystów i pracowników filipińskich kurortów. (mk)