Fatalne wieści dla Ukrainy. "Trump skapitulował wobec Rosji"
Szef Pentagonu Pete Hegseth oświadczył, że członkostwo Ukrainy w NATO jest "nierealne" - tak samo, jak powrót do granic z 2014 roku. Wykluczył też amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa. Ekspert ds. międzynarodowych Tomasz Rydelek uważa, że to "kapitulacja Trumpa wobec Rosji". "Trump chce pokoju. Pochwalić się, że to on zakończył wojnę w Ukrainie. Szczegóły go mało interesują" - napisał Rydelek.
W swoim wpisie na platformie X ekspert przypomniał też, że w środę Trump odbył rozmowę telefoniczną z Władimirem Putinem. Przywódca USA stwierdził później, że była bardzo "długa i produktywna". Prezydent dodał, że wraz z Putinem uzgodnił natychmiastowe rozpoczęcie negocjacji pokojowych, które będą prowadzone przez odpowiednie zespoły.
"Powiedzmy sobie szczerze. Wraz z powrotem Trumpa było wiadome, że USA będzie chciało - w taki czy inny sposób - szybko zakończyć wojnę w Ukrainie. Nikt się jednak nie spodziewał, że Trump przyjmie politykę tak dużych ustępstw wobec Putina. Bo jeśli spojrzymy na dzisiejszą deklarację Hegsetha to mamy pełną kapitulację USA wobec Putina w temacie Ukrainy" - ocenił Rydelek, nawiązując do słów szefa Pentagonu.
"Kijów nie wejdzie do NATO i nie dostanie żadnych gwarancji bezpieczeństwa od USA. Amerykanie przerzucają ciężar gwarancji na Europejczyków, dobrze wiedząc, że Europejczycy sami nie będą w stanie nic zaoferować Ukrainie i żadnych europejskich sił pokojowych (bez mandatu NATO) nie będzie" - stwierdził.
Ekspert wątpi też, by Trump zdecydował się nałożyć na Rosję dotkliwe sankcje. "Trump chce pokoju. Pochwalić się, że to on zakończył wojnę w Ukrainie. Szczegóły go mało interesują" - skonstatował.
Trump chce poświęcić Ukrainę? "Ma to gdzieś"
Rydelek uważa, że Trumpa interesują przede wszystkim doraźne korzyści z zakończenia działań zbrojnych, nie licząc się z długofalowymi konsekwencjami.
"To nie jest pokój. To jest zawieszenie broni na 10 lat, po którym Ukraina wpadnie w rosyjską orbitę wpływów. Ale Trump to ma gdzieś. On wtedy i tak już nie będzie rządził, więc nie będzie to miało dla niego żadnego znaczenia. Najwyżej - tak jak w kwestii Afganistanu - zrzuci odpowiedzialność na następców" – ocenia Rydelek.
Według niego europejscy przywódcy nic nie zrobili, aby zapobiec scenariuszowi, w którym Trump dogaduje się z Putinem ponad ich głowami.
"Europa całkowicie przespała ostatnie 3 lata. Padało dużo buńczucznych deklaracji(…), ale ich realizacja stoi na żenującym poziomie. Europa sama zgotowała sobie ten los. Niestety obawiam się, że nawet los Ukrainy, nie spowoduje refleksji u europejskich przywódców. Co najwyżej ponarzekają sobie, jaki to Trump jest zły" - podsumowuje ekspert.
Źródło: x.com/WP Wiadomości