Farmaceuci apelują: Misiewicz NIE JEST APTEKARZEM
Rzecznik MON nie cieszy się ostatnio dobrą sławą. Po kolejnych aferach z jego udziałem zabrali głos farmaceuci. "Zwracamy się z prośbą o udostępnianie sprostowania: Bartłomiej Misiewicz NIE JEST APTEKARZEM."
26.01.2017 | aktual.: 26.01.2017 20:22
O rzeczniku MON zrobiło się głośno na początku tygodnia, kiedy dziennik "Fakt" opublikował relacje z weekendowej zabawy Misiewicza w białostockim klubie WOW. Rzecznik MON miał dużo pić, nagabywać DJ-a i zaczepiać nieznajome dziewczyny, a jednej z nich zaproponować pracę w Ministerstwie Obrony Narodowej.
Krytycy rzecznika MON nazywali go aptekarz, ponieważ Misiewicz pracował kiedyś w jednej z aptek w Łomiankach. Przeciwko nadanemu mu przydomkowi zaprotestowali farmaceuci.
"W związku z nieprawdziwymi informacjami rozpowszechnianymi w internecie chcemy zaznaczyć, że Bartłomiej Misiewicz NIE JEST APTEKARZEM. (...) Tytułem farmaceuty na terenie Polski może posługiwać się osoba, która posiada dokument "Prawo do wykonywania zawodu farmaceuty" wydany przez Naczelną lub Okręgową Izbę Aptekarską. Tytuł zawodowy farmaceuty podlega ochronie prawnej."
Zespół "farmacja.net" zrzeszający ponad 30 tys. farmaceutów i techników farmacji apeluje do internautów o udostępnianie zamieszczonego przez nich sprostowania.
Marianna Fijewska