"Farma trolli" w MS. Rzecznik KRS: żądamy wyjaśnień
Prezydium Krajowej Rady Sądownictwa domaga się wyjaśnień w sprawie sędziów, którzy hejtowali innych sędziów w internecie. - Stanowczo należy zaprotestować przeciwko działaniom, które zostały ujawnione - stwierdził rzecznik KRS Maciej Mitera. Poinformował też o odwołaniu z urlopu i wezwaniu do złożenia wyjaśnień jednego z bohaterów afery.
"Prezydium Krajowej Rady Sądownictwa z ogromnym zaniepokojeniem przyjmuje doniesienia medialne dotyczące zachowań urzędujących sędziów, polegających na inspirowaniu lub nadzorowaniu zorganizowanej akcji insynuacji i oskarżeń pod adresem innych sędziów" - napisano w stanowisku, które zaprezentował w czwartek rzecznik KRS Maciej Mitera.
Zobacz także: "Farma trolli" w resorcie sprawiedliwości. Piotr Mueller: sprawa w sensie rządowym jest zamknięta
W stanowisku przyznano, że choć sędziowie, mogą być adresatami krytyki społecznej i medialnej, "to jednak należy stanowczo zaprotestować przeciwko takim działaniom, jakie zostały ujawnione w ostatnich dniach".
"Taka działalność zasługuje na najwyższe potępienie i uchybia godności urzędu sędziego, uzasadniając wątpliwości co do nieskazitelności charakteru zaangażowanych w nią osób - cechy, którą każdy sędzia powinien się charakteryzować" - czytamy w stanowisku prezydium KRS..
Prezydium Krajowej Rady Sądownictwa uważa, że "niezbędne jest dokładne zbadanie wszystkich doniesień medialnych przez organy ścigania oraz przez właściwego rzecznika dyscyplinarnego sędziów".
"Prezydium Krajowej Rady Sądownictwa oczekuje, że członkowie Krajowej Rady Sądownictwa, których nazwiska pojawiają się w mediach w związku z tą aferą, niezwłocznie złożą pisemne wyjaśnienia co do swojego udziału w tym procederze" - czytamy w stanowisku.
Jak poinformował Mitera stanowisko to zostało przyjęte przez członków prezydium jednomyślnie.
Rzecznik KRS poinformował też o odwołaniu w trybie pilnym z urlopu Tomasza Szmydta z biura prawnego Krajowej Rady Sądownictwa. Wezwano go do złożenia wyjaśnień.
Ten sędzia warszawskiego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego pracował wcześniej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Według doniesień Onetu, miał on być członkiem grupy "Kasta" w komunikatorze WhatsApp, gdzie wymieniano się m.in. pomysłami na oczernianie sędziów.