Fałszywy alarm bombowy na dworcu w Tczewie
Na czwartym peronie tczewskiego dworca kolejowego około godziny 13 znaleziono podejrzany pakunek. - Podejrzewano, że może to być bomba. Jednak po wezwaniu policyjnej grupy pirotechników okazało się, że była to atrapa - poinformował Wirtualną Polskę Przewodniczący Rady Miejskiej Włodzimierz Mroczkowski.
06.02.2009 | aktual.: 06.02.2009 16:52
Jak poinformował Wirtualną Polskę Włodzimierz Mroczkowski, na miejsce przyjechała specjalna grupa pirotechników z Gdańska, która sprawdziła i zneutralizowała podejrzaną torbę. Okazało się, że była wypełniona papierami.
Policja szuka osoby, która mogła zostawić torbę. Wszczęto już w tej sprawie postępowanie. Na dworcu zbierane są odciski palców.
O pozostawionej na dworcu torbie około godz. 13 poinformowała funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei jedna z pasażerek. Była to średniej wielkości skórzana torba.
Dworzec kolejowy został ewakuowany. Przez około trzy godziny wstrzymano ruch wszystkich pociągów.
Przed Tczewem stały pociągi ekspresowe relacji Gdynia-Kraków, Kraków-Gdynia i Kraków-Kołobrzeg oraz pospieszne Wrocław-Gdynia i Białystok-Szczecin. Na stację nie mogły też wjechać pociągi połączeń regionalnych.
- Mimo wznowienia ruchu na stacji Tczew do godz. 19 - 20 należy się jeszcze spodziewać wtórnych opóźnień w jeździe pociągów. Mogą one wynosić ok. 10-15 minut - powiedział rzecznik PKP.