Fakty na temat zastosowania komórek ludzkich zarodków w szczepionkach
W związku z pojawieniem się informacji o decyzji Europejskiej Agencji Leków o dopuszczeniu do użycia szczepionki Pfizer, w przestrzeni publicznej pojawiły się pytania na temat zawartości preparatu. Jednym nich jest pytanie o zastosowanie w substancji komórek ludzkich zarodków.
W związku z rozpoczynającymi się w wielu krajach świata procesami masowych szczepień przeciwko koronawirusowi, głos w tej sprawie zabrała Kongregacja Nauki Wiary Kościoła Katolickiego. W oficjalnym komunikacie kongregacja ustosunkowała się do poddawania się szczepieniom, w produkcji których użyto komórek ludzkich zarodków.
"Jest moralnie dopuszczalne stosowanie szczepionek przeciwko COVID-19, które wykorzystały linie komórkowe z abortowanych płodów w procesie badawczym i produkcyjnym" - czytamy w komunikacie.
Do twierdzeń, że w składzie szczepionek znajdują się komórki ludzkich zarodków odniósł se w rozmowie z Wirtualną Polską wirusolog dr Tomasz Dzieciątkowski. - To powielane od dawna przekonanie antyszczepionkowców, że do produkcji szczepionek wykorzystuje się linie komórkowe płodów po aborcji. W przypadku szczepionek na koronawirusa nie jest to prawda. Większość badań omija etap linii komórkowych - powiedział ekspert.
Szczepionka na COVID a ludzkie linie komórkowe
Należy podkreślić, że nie wszystkie szczepionki wykorzystują komórki ludzkich zarodków. Nie stosuje się ich np. szczepionkach przeciwko COVID-19 opracowanych w laboratoriach koncernów Pfizer i Moderna. Preparaty tych dostawców to szczepionki typu mRNA, w produkcji których nie używa się ludzkich linii komórkowych. Oznacza to, że substancje te nie zawierają osłabionego wirusa, a jedynie jego materiał genetyczny, dzięki któremu organizm wykształca sobie odporność przeciwko wirusowi.
Innym typem szczepionki jest np. substancja opracowana przez koncern AstraZeneca przy współpracy z Uniwersytetem Oksfordzkim. W jej składzie znajduje się osłabiony wirus, który nie jest zdolny do zakażenia, ale mobilizuje organizm do wytwarzania przeciwciał chroniących organizm przed zarażeniem nieosłabionym wirusem. Do jego produkcji wykorzystuje się kolonie namnażanych komórek pobranych z nerki żeńskiego zarodka usuniętego w 1972 roku w Holandii. Nie są to jednak komórki poronionego płodu, a jedynie ich klony.
NSzczepionka na COVID. Michał Dworczyk o planach promowania szczepień w Polsce
W stosowanej w Polsce szczepionce przeciwko odrze i śwince, do namnażania wirusów używa się zarodków zwierzęcych, pochodzących z drobiu.
Produkcja szczepionek nigdy nie była przyczyną aborcji
Wśród argumentów przeciwko szczepionkom często pojawia się również ten o wykonywaniu aborcji dla celów wytworzenia szczepionki. Nie jest to prawdą.
- Pochodzą one sprzed co najmniej 50 lat i rzeczywiście zostały pobrane od płodów po aborcji. Zabiegu przerwania ciąży nie dokonano jednak z tego powodu, a jedynie pobrano niewielką liczbę komórek. Od tego są one namnażane i laboratoria całego świata mogą je kupić w specjalnych bankach komórkowych w USA czy Europie - tłumaczył w rozmowie z WP dr Tomasz Dzieciątkowski.
W stosowanej w Polsce szczepionce przeciwko różyczce wykorzystuje się sklonowane linie komórkowe płodu usuniętego decyzją amerykańskiego sądu w 1963 roku. Decyzja podjęta została po wysłuchaniu argumentów kobiety, która chciała usunąć ciążę ze względu na sytuację społeczną. Po dziś dzień wszystkie ludzkie komórki wykorzystywane w namnażaniu osłabionych wirusów różyczki, wchodzących w skład szczepionki przeciwko różyczce, są komórkami powstałymi w wyniku sklonowania komórek tego właśnie płodu.
Każda szczepionka, w produkcji której wykorzystywana jest ludzka linia komórkowa, poddawana jest procesowi oczyszczania. W procesie tym usuwa się ze składu substancji jakikolwiek materiał ludzki. Nie ma więc żadnego ryzyka, by u osoby, która przyjęła taką szczepionkę, doszło do jakichkolwiek zmian w DNA.
Źródło: WP, konkret24.pl