Expose i debata nad wotum zaufania w Sejmie - 24 czerwca
Premier Marek Belka poinformował, że wystąpił do marszałka Sejmu z prośbą, aby jego expose, debata i głosowanie nad wotum zaufania dla rządu odbyło się w Sejmie w czwartek, 24 czerwca.
15.06.2004 | aktual.: 15.06.2004 18:41
Premier powiedział na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu, że nie chciałby, aby głosowanie nad wotum zaufania dla rządu było "pospolitym ruszeniem koalicji strachu", tylko przede wszystkim porozumieniem dla pakietu działań, które należy wykonać, a rząd miałby pewność, że otrzyma dla nich poparcie w Sejmie.
Belka przypomniał, że zwrócił się w poniedziałek do SdPl z zaproszeniem do rozmów programowych oraz z deklaracją, że jeśli rząd w czerwcu uzyska poparcie w Sejmie, to jesienią jest gotów zwrócić się ponownie do posłów o wyrażenie wotum zaufania.
Według Belki, jego propozycja ponownego wotum zaufania dla rządu jesienią jest w istocie propozycją "coś za coś".
"Jest to propozycja, że poddam się weryfikacji w określonym momencie, ale w zamian za to otrzymuję przyrzeczenie od ugrupowań popierających mnie, że chcą poważnie w tym czasie zrealizować określone zadania. Innymi słowy - zobowiązują się do głosowania nad określonymi rozwiązaniami" - powiedział premier.
Dodał, że dla niego jest to atrakcyjne rozwiązanie, bo "oznacza, iż przez kilka miesięcy, a może i dłużej, będę mógł uczynić to, co uważam za potrzebne. A po drugie, jest to rozwiązanie, które sprawia, że Sejm będzie miał jakaś podstawę do weryfikacji działań rządu, a nie tylko będzie się kierował nastrojami dnia".
Premier dodał, że dyskusja programowa, którą zaproponował SdPl, dotyczyć miałaby polityki społeczno-gospodarczej, sposobu zarządzania państwem oraz spraw europejskich. Poinformował też, że zanim złożył Socjaldemokracji swoje propozycje, poinformował o nich kierownictwo SLD.
Belka powiedział, że - przynajmniej na razie - nie słyszał z ust partnerów z SdPl postulatu odwołania sekretarzy stanu-posłów SLD.
Dodał, że wygłoszony przez niego w pierwszym expose zamiar "odpartyjniania państwa w tym sensie, że stanowiska w administracji państwowej powinny być obejmowane w przejrzystych procedurach, idzie w tym samym kierunku".
Belka podkreślił jednak, że nie uważa, iż w Polsce istnieje podział na "partyjnych idiotów i bezpartyjnych geniuszy". "A ci ludzie, którzy w moim rządzie pełnią odpowiedzialne funkcje i są przedstawicielami różnych partii politycznych, nie tylko SLD, pełnią je dlatego, że uważam, iż są wybitnymi fachowcami" - powiedział premier.