ŚwiatEwakuacja ze Strefy Gazy: grzecznie lecz stanowczo

Ewakuacja ze Strefy Gazy: grzecznie lecz stanowczo

"Dzień dobry - są państwo ewakuowani" - tak, grzecznie lecz stanowczo, odezwie się oficer policji, który zapuka 17 sierpnia, prawdopodobnie w porze śniadania, do drzwi domów w żydowskich osiedlach w Strefie Gazy - pisze jerozolimski komentator agencji France Presse.

04.08.2005 | aktual.: 04.08.2005 11:56

W połowie sierpnia rozpocznie się likwidacja wszystkich 21 osiedli żydowskich istniejących na ziemiach Strefy, mającej przejść - po zakończeniu ewakuacji i wycofaniu stamtąd armii izraelskiej - całkowicie pod zarząd Autonomii Palestyńskiej.

Ponad osiem tysięcy osadników żydowskich z 21 osiedli w Strefie Gazy będzie mieć dwa dni na dobrowolny wyjazd ze swych domów. 15 sierpnia otrzymają nakaz ewakuacji w ciągu 48 godzin; ci, którzy tego nie uczynią, zostaną wyprowadzeni ze swych domów i ewakuowani przez wojsko i policję. Na terenie osiedli działać będzie 400 siedemnastoosobowych ekip policyjno-wojskowych (w sumie 6.800 mężczyzn i kobiet), nadzorujących wyjazd osadników. Na miejscu będą też ekipy medyczne.

Każda z 400 ekip będzie działać na określonym obszarze. Ekipy te, od miesięcy przechodzące intensywne szkolenie, nie będą mieć przy sobie broni, głównie by uniknąć jakichkolwiek przypadkowych incydentów.

"Witam państwa - moja obecność tu wiąże się z postanowieniem Knesetu. Proszę o towarzyszenie mi i udanie się do autokaru, którym zostaną państwo ewakuowani" - takie zdanie przez dwa tygodnie ma powtarzać funkcjonariusz, pukający do kolejnych drzwi.

"Jeśli potrzebują państwo pomocy, z chęcią jej udzielimy" - będzie kontynuować policjant, niezwykle uprzejmym lecz zdecydowanie stanowczym tonem - pisze francuska agencja, zastrzegając, iż służby, prowadzące ewakuację, nie zezwolą na jakiekolwiek manifestacje sprzeciwu wobec idei wyprowadzenia osadników ze Strefy. Istnieją jednak realne obawy, że może dojść do incydentów i użycie siły może okazać się konieczne.

W operacji likwidowania 21 osiedli w Strefie Gazy weźmie udział policja i armia - w sumie ponad 30 tysięcy ludzi. Oddziały, bezpośrednio nadzorujące ewakuację, będą jednak uzbrojone wyłącznie w pałki, wyposażone w armatki wodne i gazy łzawiące.

Krnąbrni osadnicy mają być wyłapywani i umieszczani w żelaznych klatkach, które następnie z pomocą specjalnych dźwigów będą ładowane na ciężarówki. Te same dźwigi będą wykorzystywane do "zdejmowania" niechętnych ewakuacji, którzy uciekając przed policją i żołnierzami schroniliby się na dachach budynków.

Dopiero po wywiezieniu mieszkańców, do osiedli przybędą inne ekipy i samochody, na które, po zapakowaniu w kontenery, ładowane będzie mienie osadników.

Operację - jak podaje AFP - śledzić będzie zapewne ponad trzy tysiące dziennikarzy zagranicznych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)