Ewakuacja ze Strefy Gazy
W nocy z niedzieli na
poniedziałek o północy czasu miejscowego (o 23:00 czasu
polskiego), Izrael rozpoczął historyczną operację wycofywania się
ze Strefy Gazy, co ma doprowadzić do zakończenia trwającej od 38
lat okupacji tego niewielkiego terytorium palestyńskiego.
15.08.2005 | aktual.: 15.08.2005 20:52
Armia oficjalnie odcięła Strefę Gazy od terytorium Izraela, a wspólnie z policją wręczała nakazy eksmisji 9 tysiącom osadników żydowskich zamieszkujących 21 tamtejszych osiedli i cztery spośród 120 osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu.
W poniedziałek wieczorem całkowicie zakończyła się ewakuacja dwóch pierwszych osiedli - Ganim i Kadim na Zachodnim Brzegu Jordanu. W dwóch pozostałych tamtejszych osiedlach - Homesz i Sanur - osadnicy stanowczo sprzeciwiają się ewakuacji.
Także gdzie indziej część osadników zgodnie z zapowiedziami stawiała opór, m.in. blokując bramę do głównego osiedla w Strefie Gazy Neve Dekalim. By utrudnić zadanie żołnierzom i policjantom, osadnicy formowali też długie ludzkie łańcuchy i palili stosy opon.
Palestyński przywódca Mahmud Abbas powiedział, że wycofanie jest wydarzeniem "ważnym i historycznym", ale może stanowić tylko pierwszy krok strony izraelskiej. Takie wycofanie powinno mieć miejsce także na Zachodnim Brzegu Jordanu - podkreślił Abbas.
Premier Izraela Ariel Szaron po raz kolejny wezwał Palestyńczyków do zwalczania terroryzmu. Zaapelował także, by na ewakuację Izraela odpowiedzieli, wyciągając "rękę pokoju", ku której Izrael "wyjdzie z gałązką oliwną". Jeśli jednak odpowiedzą ogniem, i my odpowiemy ogniem, surowiej niż kiedykolwiek - przestrzegł Szaron.
W poniedziałek wojsko użyło broni, by oddać ostrzegawcze strzały w powietrze, ponieważ w kierunku położonego na południu Strefy Gazy bloku osiedli Gush Katif maszerował tłum Palestyńczyków, a wśród nich kilku uzbrojonych i zamaskowanych bojowników.
Od wręczenia nakazu osadnicy mają 48 godzin na opuszczenie swoich domostw, stanowiących często dorobek całego ich życia. Jeśli nie posłuchają, zostaną eksmitowani siłą.
W Neve Dekalim izraelscy żołnierze i policjanci cierpliwie czekali w upale i unikali starć z osadnikami. Wielu Żydów modliło się przy bramach o boską interwencję. Kiedy żołnierze w końcu weszli, zostali otoczeni przez osadników, którzy spalili plik nakazów eksmisji. Gdzie indziej osadnicy oświadczyli, że wolą otrzymać nakazy pocztą, a nie z rąk wojskowych. Nie brakowało łez i krzyków.
Zdaniem izraelskiego dowódcy w Strefie Gazy, generała Dana Harela, operacja przebiega według wcześniejszych przewidywań. Oceniamy, że do jutrzejszej nocy większość mieszkańców zgodzi się na wyjście - powiedział.
Jak mówił minister obrony Izraela Szaul Mofaz, to bolesny i trudny dzień, ale także dzień historyczny.
Natomiast maszerujący w stronę Gush Katif Palestyńczycy spalili kartonowy model żydowskiego osiedla. W mieście Gaza zbrojne ugrupowanie palestyńskie Hamas powiesiło transparenty o treści sugerującej, że wycofanie się Izraela ze Strefy Gazy to wynik ataków na Izraelczyków.
W ciągu najbliższych trzech tygodni Izrael zamierza zlikwidować wszystkie 21 osiedli w Strefie Gazy oraz cztery na Zachodnim Brzegu. Osiedla znajdują się na terenach, które Izraelczycy zajęli po wojnie w 1967 roku. Ewakuacja osiedli żydowskich jest przeprowadzana mimo protestów prawicy izraelskiej.