Ewakuacja ze Strefy Gazy
W nocy z niedzieli na
poniedziałek o północy czasu miejscowego (o 23:00 czasu
polskiego), Izrael rozpoczął historyczną operację wycofywania się
ze Strefy Gazy, co ma doprowadzić do zakończenia trwającej od 38
lat okupacji tego niewielkiego terytorium palestyńskiego.
Armia oficjalnie odcięła Strefę Gazy od terytorium Izraela, a wspólnie z policją wręczała nakazy eksmisji 9 tysiącom osadników żydowskich zamieszkujących 21 tamtejszych osiedli i cztery spośród 120 osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu.
W poniedziałek wieczorem całkowicie zakończyła się ewakuacja dwóch pierwszych osiedli - Ganim i Kadim na Zachodnim Brzegu Jordanu. W dwóch pozostałych tamtejszych osiedlach - Homesz i Sanur - osadnicy stanowczo sprzeciwiają się ewakuacji.
Także gdzie indziej część osadników zgodnie z zapowiedziami stawiała opór, m.in. blokując bramę do głównego osiedla w Strefie Gazy Neve Dekalim. By utrudnić zadanie żołnierzom i policjantom, osadnicy formowali też długie ludzkie łańcuchy i palili stosy opon.
Palestyński przywódca Mahmud Abbas powiedział, że wycofanie jest wydarzeniem "ważnym i historycznym", ale może stanowić tylko pierwszy krok strony izraelskiej. Takie wycofanie powinno mieć miejsce także na Zachodnim Brzegu Jordanu - podkreślił Abbas.
Premier Izraela Ariel Szaron po raz kolejny wezwał Palestyńczyków do zwalczania terroryzmu. Zaapelował także, by na ewakuację Izraela odpowiedzieli, wyciągając "rękę pokoju", ku której Izrael "wyjdzie z gałązką oliwną". Jeśli jednak odpowiedzą ogniem, i my odpowiemy ogniem, surowiej niż kiedykolwiek - przestrzegł Szaron.
W poniedziałek wojsko użyło broni, by oddać ostrzegawcze strzały w powietrze, ponieważ w kierunku położonego na południu Strefy Gazy bloku osiedli Gush Katif maszerował tłum Palestyńczyków, a wśród nich kilku uzbrojonych i zamaskowanych bojowników.
Od wręczenia nakazu osadnicy mają 48 godzin na opuszczenie swoich domostw, stanowiących często dorobek całego ich życia. Jeśli nie posłuchają, zostaną eksmitowani siłą.
W Neve Dekalim izraelscy żołnierze i policjanci cierpliwie czekali w upale i unikali starć z osadnikami. Wielu Żydów modliło się przy bramach o boską interwencję. Kiedy żołnierze w końcu weszli, zostali otoczeni przez osadników, którzy spalili plik nakazów eksmisji. Gdzie indziej osadnicy oświadczyli, że wolą otrzymać nakazy pocztą, a nie z rąk wojskowych. Nie brakowało łez i krzyków.
Zdaniem izraelskiego dowódcy w Strefie Gazy, generała Dana Harela, operacja przebiega według wcześniejszych przewidywań. Oceniamy, że do jutrzejszej nocy większość mieszkańców zgodzi się na wyjście - powiedział.
Jak mówił minister obrony Izraela Szaul Mofaz, to bolesny i trudny dzień, ale także dzień historyczny.
Natomiast maszerujący w stronę Gush Katif Palestyńczycy spalili kartonowy model żydowskiego osiedla. W mieście Gaza zbrojne ugrupowanie palestyńskie Hamas powiesiło transparenty o treści sugerującej, że wycofanie się Izraela ze Strefy Gazy to wynik ataków na Izraelczyków.
W ciągu najbliższych trzech tygodni Izrael zamierza zlikwidować wszystkie 21 osiedli w Strefie Gazy oraz cztery na Zachodnim Brzegu. Osiedla znajdują się na terenach, które Izraelczycy zajęli po wojnie w 1967 roku. Ewakuacja osiedli żydowskich jest przeprowadzana mimo protestów prawicy izraelskiej.