Ewakuacja miasta Vimy - zagrożenie eksplozją amunicji
13 tys. osób ewakuowano w sobotę z miasta Vimy w północnej Francji z powodu groźby eksplozji w pobliskim składzie amunicji. Saperzy rozpoczęli transport tysięcy niebezpiecznych pocisków chemicznych. Natychmiastową ewakuację ludzi mieszkających koło składu broni zarządził minister spraw wewnętrznych Francji Daniel Vaillant.
14.04.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
W Vimy pozostało zaledwie kilka osób, które nie chciały opuścić swoich domów. Mieszkańcy będą mogli powrócić do miasta dopiero za kilka dni.
Trwa akcja wywożenia wszystkich niewypałów. Saperzy muszą przetranspotrować do ciężarówek-chłodni około 16 tys. pocisków. Są one przewożone do składu broni w obozie wojskowym w Suippes. Nad bezpieczeństwem akcji czuwa 2 tys. strażaków, żandarmów, policjantów i żołnierzy oraz specjalna 30-osobowa grupa specjalistów chemicznych, która dba by nie doszło do ulotnienia się gazów.
W pobliżu Vimy od 30 lat gromadzone były niewypały pochodzące z I i II wojny światowej. Pociski, miny i bomby o łącznej wadze ponad 170 ton miały być zniszczone w ciągu najbliższych lat. Większość z tych niewypałów zawiera trujące gazy: iperyt zwany gazem musztardowym i fosgen. Obydwa, używane podczas I wojny światowej, atakują drogi oddechowe i skórę i mogą spowodować śmierć.
Podczas niedawnej inspekcji stwierdzono, że skrzynie oraz same pociski są w bardzo złym stanie i nie można wykluczyć eksplozji lub ulotnienia się dużych ilości gazów. (kar)