Ewakuacja Mariupola będzie możliwa? "Pojawiła się nadzieja"
Mer Mariupola poinformował w sobotę, że istnieje szansa na przeprowadzenie ewakuacji mieszkańców na terytorium kontrolowane przez rząd w Kijowie. Autobusy ma jednak podstawić strona rosyjska.
"Mariupol. Ewakuacja. Oficjalnie. Pojawiła się nadzieja na ewakuację mieszkańców Mariupola na terytorium będące pod kontrolą Ukrainy" - napisał w komunikatorze Telegram mer miasta Petro Andriuszczenko. Jak dodał, ewakuacja może odbyć się jeszcze w sobotę sprzed centrum handlowego Port City, jednak z racji tego, że autobusy ma podstawiać strona rosyjska, "może być różnie"
Andriuszczenko poinformował, że siły rosyjskie pozwoliły na przemieszczanie się ludności z dzielnicy Lewobrzeżnej do prawobrzeżnej części miasta. Wzmocniono działania kontrolne.
Media: większość rannych rosyjskich żołnierzy umiera na froncie
Z najnowszych danych ukraińskich służb wynika, że od 24 lutego Rosjanie stracili na Ukrainie około 23 tys. żołnierzy. Dziennikarz ukraińskiej agencji UNIAN Roman Cymbaliuk przekazał, że walczący z Ukraińcami rosyjscy żołnierze są zdania, że jeśli któryś z nich zostanie ranny, to najprawdopodobniej umrze na froncie.
"Wojskowi z Rosji nie uczestniczyli w kursach pierwszej pomocy, dlatego nie potrafią uratować ani siebie, ani swoich kolegów. Ich osobiste apteczki medyczne są wyposażone zgodnie z sowieckimi normami, zazwyczaj zawierają przeterminowane lekarstwa. Z tych powodów większość rannych żołnierzy szybko umiera, nie mogąc wydostać się z pola walki" - wyjaśnił Cymbaliuk na Facebooku.
W jego ocenie rosyjska armia cierpi też na deficyt wykwalifikowanego personelu medycznego. "Większość doświadczonych lekarzy przebywa w szpitalach polowych, do których żołnierze najczęściej nie są nawet dowożeni. W jednostkach bojowych brakuje pełnoetatowych medyków, a jeśli już tacy są, to nie wszyscy z nich posiadają niezbędne umiejętności. W celu rozwiązania tych problemów Rosjanie pilnie posyłają na Ukrainę przyszłych lekarzy, czyli studentów kończących naukę na kierunkach medycznych. Nie wpływa to jednak na poprawę sytuacji" - relacjonował ukraiński dziennikarz.
Przeczytaj również: