Spadł z mostu i poszedł. Mandat uderzy po kieszeni 19‑latka
Mundurowi przecierali oczy ze zdumienia. Chociaż samochód został całkowicie zniszczony, kierowca kolizji wyszedł bez szwanku. W Sochaczewie w województwie mazowieckim 19-latek zjechał z trasy, przebił bariery i spadł z mostu.
"O dużym szczęściu może mówić kierujący samochodem osobowym, który zjechał z jezdni, przebił bariery i spadł z mostu w ciągu ulicy Mostowej w Sochaczewie" - podkreślają strażacy z Komendy Powiatowej PSP, publikując w mediach społecznościowych zdjęcia z akcji.
Sytuacja miała miejsce we wtorek (21 stycznia), tuż przed godziną 23. Jak poinformowała w rozmowie z portalem tvnwarszawa.pl st. asp. Agnieszka Dzik z Komendy Powiatowej Policji w Sochaczewie, 19-letni kierowca opla prawdopodobnie nie dostosował prędkości do warunków ruchu, w wyniku czego stracił panowanie nad pojazdem.
To cud, że kierowcy nic się nie stało. Jak podają strażacy, mężczyzna wysiadł z pojazdu o własnych siłach i nie wymagał transportu do szpitala.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ciekawe, kiedy prasa to podchwyci". Trump przyznał, jak do niego mówi Melania
- Został przebadany na zawartość alkoholu, był trzeźwy. Posiadał także uprawnienia do kierowania pojazdem - przekazała st. asp. Agnieszka Dzik.
19-latek dostał nauczkę. Sprawcę wykroczenia policjanci ukarali mandatem karnym w wysokości 2500 złotych. Następnym razem zapewne zdejmie nogę z gazu.
Czytaj także:
Źródło: KP PSP w Sochaczewie, tvnwarszawa.pl