Ewa Krawczyk złożyła propozycję synowi artysty? Wszystko miało zostać nagrane
Tomasz Patora, autor reportaży o konfliktach w rodzinie Krzysztofa Krawczyka twierdzi, że jest w posiadaniu nagrań, które udowadniają, że Ewa Krawczyk w zamian za nieroztrząsanie spraw przed sądem chciała dać synowi znanego piosenkarza "coś ze spadku". Miała nakłaniać go też, by nie dzielił się on obciążającymi ją informacjami z prasą.
W środę w programie "Uwaga!" TVN wyemitowano materiał o synu Krzysztofa Krawczyka. Okazało się, że Krzysztof junior żyje na granicy bezdomności. Materiał -według twórców - powstawał od kilku miesięcy, ale na jego rozgłos wpłynęła nagła śmierć znanego piosenkarza.
Mężczyzna, podobnie jak jego ojciec, zajmuje się śpiewaniem, lecz od dziecka boryka się z poważnymi problemami zdrowotnymi i nie ma szans nie tylko na jakąkolwiek karierę, ale nawet na normalne życie. Jest niepełnosprawny. Cierpi bowiem na padaczkę. Choroba jest skutkiem wypadku drogowego, do którego doszło pod koniec lat 80.
Z reportażu dowiedzieliśmy się również, że Krzysztof junior nie ma własnego mieszkania, utrzymuje się głównie z renty inwalidzkiej. Próbuje być samodzielny finansowo, ale niestety dochody są zbyt niskie, aby godnie żyć.
Po śmierci Krzysztofa Krawczyka okazało się, że jego syn nie dostanie żadnego spadku. Według testamentu sporządzonego kilka miesięcy przed śmiercią znanego artysty, całość majątku włącznie z prawami autorskimi dziedziczy Ewa Krawczyk.
Czytaj także: Nie żyje brat Krzysztofa Krawczyka
Nie tylko Kosmala z Lichtmanem. Kłótnie nad grobem
Nagrana rozmowa
Wdowa po Krzysztofie Krawczyku miała kilka dni temu odwiedzić Krzysztofa juniora i odbyć z nim rozmowę na temat kwestii finansowych. Ten nagrał jednak to spotkanie, a materiał przekazał reporterowi TVN.
- Z nagrania wynika, że Ewa Krawczyk nakazuje mu zrezygnować z adwokata i wszelkich pełnomocników - mówi w rozmowie z serwisem dziendobry.tvn.pl Tomasz Patora. - Powiedziała mu nawet, że jak nie wie, jak zrezygnować z takich prawnych usług, to ona mu może to napisać - dodał dziennikarz TVN.
Syn Krawczyka miał za to w zamian "dostać coś" ze spadku. - Czyli prosty przekaz: zrezygnuj z dochodzenia swoich praw przed sądem, ciągania się po rozprawach, a ja coś tam ci dam w zamian. Padł nawet pomysł, że może mu wynająć mieszkanie - wyjaśnia autor reportażu.
Jak czytamy, Ewa Krawczyk próbowała przekonać też Krzysztofa juniora, aby "dał sobie spokój z tą prasą".
Źródło: dziendobry.tvn.pl