Ewa Kopacz: będziemy wspierać reformy na Ukrainie, otwieramy biuro w Kijowie
- Chcemy, aby było wspólne stanowisko UE w sprawie sankcji wobec Rosji. Te sankcje nie są polityką Unii Europejskiej wobec Rosji, to jest tylko odpowiedź na działania Rosji wobec Ukrainy - powiedziała Ewa Kopacz na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu. Premier zadeklarowała, że Polska chce wspierać reformy na Ukrainie i zostanie otwarte w Kijowie polskie biuro. Skomentowała też kontrowersje wokół słów szefa MSZ Grzegorza Schetyny. Jak powiedziała, Schetyna "realizuje założenia polskiej polityki zagranicznej".
03.02.2015 | aktual.: 03.02.2015 14:58
Ewa Kopacz mówiła o kwestii konfliktu na Ukrainie. - Mam nadzieję, że Ukraina jak najszybciej znajdzie się w tej naszej, europejskiej wielkiej rodzinie - mówiła premier na konferencji prasowej. Dodała, że "Polska chce wspierać reformy na Ukrainie". - Otworzymy swoje biuro w Kijowie - zapowiedziała.
W najbliższych dniach na Ukrainę udadzą się kolejne konwoje humanitarne - mówiła Kopacz. Podkreślała, że "bezwzględnym priorytetem jest dla niej i jej rządu bezpieczeństwo Polski i Polaków". - Naszym celem nie jest konfrontacja z Rosją, ale nie akceptujemy agresji i łamania prawa międzynarodowego - podkreśliła.
Przypomniała, że Polska zaoferowała Ukrainie pomoc w wysokości 100 mln euro. - To wsparcie na zasadach pomocy wiązanej. Skorzystają na tym też polscy przedsiębiorcy - zaznaczyła premier. Dodała, że to nie jest jedyna pomoc Polski dla Ukrainy. Poza pomocą w reformach wymieniła pomoc humanitarną, na która Polska wyłożyła już 3 mln euro. - Ale ta pomoc to także mundury, ciepła odzież. To kosztowało nas już 17 mln zł - dodała.
Poinformowała, że pełnomocnikiem ds. reform na Ukrainie będzie osoba z resortu finansów.
Kopacz o kontrowersjach wokół Schetyny: to polityka całej UE
Zapytana o słowa szefa MSZ Grzegorza Schetyny, które ostatnio wywołują burzliwe reakcje w Rosji, Kopacz powiedziała, że "minister realizuje ustalone założenia polskiej polityki zagranicznej". - Każdy przecież wie, że zakończenie II wojny światowej było 8 maja - powiedziała premier.
Dopytywana, czy popiera ostatnie słowa Grzegorza Schetyny w tej sprawie odpowiedziała: - Minister (Schetyna) prezentuje taką postawę, nie tylko w swoich wypowiedziach medialnych, ale też w spotkaniach z ministrami UE. A ta postawa jest taka, że wspieramy Ukrainę we wszystkich aspektach, jednocześnie mając na uwadze, że jeśli będziemy mówić jednym głosem z całą UE, to tylko wtedy ta polityka (wobec Rosji) będzie przynosiła rezultaty - mówiła Kopacz. Podkreśliła, że "to jest polityka całej UE, nie tylko Polski". - Ta polityka mówi, że nie będziemy konfrontować się z Rosją, ale jednocześnie będziemy żądać respektowania prawa międzynarodowego i zakończenia konfliktu na wschodzie Ukrainy - zaznaczyła.
W poniedziałkowej wypowiedzi dla radia RMF FM Grzegorz Schetyna pytany, czy organizacja 8 maja na Westerplatte uroczystości związanych z rocznicą zakończenia II wojny światowej, będzie postrzegana jako alternatywa dla uroczystości w Moskwie, które odbywają się 9 maja, powiedział: - To nie jest naturalne, że obchody zakończenia wojny organizuje się tam, gdzie ta wojna się rozpoczęła. Ale dlaczego wszyscy przyzwyczailiśmy się tak łatwo, że to Moskwa jest miejscem, gdzie czci się zakończenie działań wojennych, a nie np. Londyn czy Berlin, co byłoby jeszcze bardziej naturalne.
Wypowiedź ta wywołała burzę w Rosji. Sekretarz stanu w rosyjskim MSZ Grigorij Karasin w wywiadzie dla radia RSN stwierdził, że Schetyna - który uznał za "interesujący projekt" pomysł prezydenta Bronisława Komorowskiego, by obchody 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej odbyły się 8 maja na Westerplatte - "okrył hańbą nie tylko siebie, ale także całą służbę dyplomatyczną swojego kraju i kulturę polityczną Polski".
W związku z wypowiedzią Karasina ambasador Rosji w Polsce został w poniedziałek wezwany do MSZ i wręczono mu notę protestacyjną.