Eurosceptycy o eurosocjalizmie
Przeciwnicy integracji Polski z Unią Europejską spotkali się w sobotę w Warszawie na II Polskiej Konferencji Eurosceptycznej, pod hasłem "Jeśli nie Unia to co?". Oprócz polityków Ligi Polskich Rodzin, Prawa i Sprawiedliwości i Unii Polityki Realnej w konferencji wziął udział znany rosyjski dysydent Władimir Bukowski.
11.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wbrew zapowiedziom na konferencji nie pojawili się przedstawiciele PSL i Samoobrony.
Według eurosceptyków, wejście do Unii Europejskiej oznacza dla Polski katastrofę, ponieważ zahamuje nasz rozwój gospodarczy. Bogate kraje europejskie narzucą nam regulacje dotyczące na przykład rynku pracy, ziemi rolnej i podatków a Polskę wykorzystają jako przestrzeń do własnej ekspansji.
Wszyscy uczestnicy konferencji zgodzili się z Władimirem Bukowskim, według którego UE rządzą te same mechanizmy co Związkiem Radzieckim, między innymi odgórna - zbudowana w system - korupcja.
_ Czy nie macie dość rządzenia przez Moskwę i teraz chcecie być rządzeni przez Brukselę?_- pytał Bukowski. Przekonywał zebranych, że UE nie jest dla Polski jedyną słuszną drogą. Według niego, Polska powinna rozwijać stosunki z krajami europejskimi, które nie wstąpiły do Unii, a także ze Stanami Zjednoczonymi i innymi państwami.
_ Unia to Związek Socjalistycznych Republik Europejskich_ - powiedział z kolei szef UPR Janusz Korwin-Mikke. Dodał że kiedyś - podobnie jak w sobotę podczas Spotkań Europejskich _ młodzież chodziła i machała chorągiewkami, gwiazdki były złote tak samo jak teraz_ podczas europarady. Tło było trochę inne, ale co za różnica? Poza tym o ile się nie mylę to SLD też ostatnio używa koloru niebieskiego a nie czerwonego - dodał Korwin-Mikke.
Przyznał, że eurosocjalizm jest lepszy od socjalizmu sowieckiego - już nie mordują i nie rabują, tylko kradną i kłamią, niemniej jednak, jest to ustrój zły. (PAP/IAR, reb)