Europejczycy, Amerykanie i Japończycy martwią się kryzysem
Globalny kryzys finansowy uderzył miliony ludzi tam, gdzie boli najbardziej - po kieszeniach. Jednak opublikowany przez waszyngtońskie Pew Research Center sondaż pokazuje, że z powodu kryzysu ludzie na całym świecie utracili wiarę nie tylko w sowich przywódców, ale także w opartą na wolnym rynku ekonomię- pisze niemiecki tygodnik "Der Spiegel" na swoich stronach internetowych.
W badaniu wzięło udział 16 tysięcy osób z 21 krajów. Spośród nich zaledwie jedna czwarta deklarowała zadowolenie z powodu sytuacji ekonomicznej, w jakiej znajdują się ich kraje. Tylko w czterech krajach większość pytanych mówiła z optymizmem o sytuacji gospodarczej, jaka panuje w ich krajach. Były to Chiny (83 proc.), Niemcy (73 proc.), Brazylia (65 proc.) i Turcja (57 proc.).
W porównaniu z sondażem przeprowadzonym w 2008 (przed kryzysem), najnowsze badanie pokazuje zdumiewający spadek nastrojów. To z kolei sprawia, że kryzys przechodzi także model gospodarki oparty na wolnym rynku. W 11 na 21 krajów mniej niż połowa pytanych wypowiadała się pozytywnie o kapitalizmie wierząc, że prowadzi on do lepszego poziomu życia.
Europejczycy, Amerykanie i Japończycy mają nastroje raczej pesymistyczne, podczas gdy mieszkańcy krajów rozwijających się, jak Brazylia, Chiny, Indie i Turcja patrzą z przyszłość z optymizmem. Przykładowo, tylko jedna trzecia mieszkańców USA uważa, że ich krajowi dobrze się wiedzie. W Europie pozytywnie o sytuacji wypowiada się zaledwie około 16 proc., zaś w Japonii- tylko 7 proc.
Znamienne są także odpowiedzi na pytania dotyczące przyszłości dzieci. Podczas gdy większość (57 proc.) Chińczyków uważa, że ich dzieciom będzie się wiodła lepiej niż im samym i uda im się osiągnąć społeczny awans, wiarę tę podziela tylko 1 na 10 Europejczyków.
