Europa planuje kolejną misję na Marsa
Europa chce wysłać sondę na powierzchnię Marsa. Misja o nazwie ExoMars poszuka tam śladów życia - byłego lub obecnego - oświadczyli naukowcy na poniedziałkowej konferencji prasowej w Londynie. Informację zamieścił serwis NewScientist.com.
12.06.2006 | aktual.: 12.06.2006 19:19
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) chce, aby misja była gotowa do startu w 2011 r. Na powierzchnię Czerwonej Planety poleciałaby wtedy sonda z łazikiem na pokładzie.
Po trwającej dwa lata podróży, sonda wyląduje na powierzchni Marsa i uwolni pojazd, który - na podobieństwo dwóch łazików NASA, Opportunity i Spirit - zajmie się eksploracją planety.
Łazik ExoMars ma być jednak bardziej samodzielny niż jego amerykańscy "koledzy". Dzięki pracy kamer i specjalnemu oprogramowaniu będzie sam wyszukiwał i identyfikował interesujące naukowców skały i obiekty, a następnie udawał się w ich kierunku. Oznacza to, że nie będzie musiał oczekiwać na komendy z Ziemi - jak w przypadku dwóch łazików NASA.
W wyposażeniu pojazdu znajdzie się też zaawansowany zestaw chemiczny, który umożliwi mu przeprowadzenie eksperymentów mających na celu poszukiwanie śladów życia - np. aminokwasów. Łazik zbada też atmosferę i pogodę na Marsie, przyjrzy się również potencjalnym zagrożeniom dla przyszłych misji załogowych.
Amerykańska NASA też ma swoje plany dotyczące eksploracji Czerwonej Planety. W 2009 r. chce tam wysłać swoje Mars Science Laboratory, czyli robota poszukującego oznak życia. Zakres jego działania będzie jednak bardziej ograniczony niż europejskiego łazika. Będzie bowiem prowadził poszukiwania tylko przy samej powierzchni planety, ExoMars może zaś dokopać się do nawet 2 metrów głębokości.
ESA wiąże z misją ExoMars duże nadzieje. Potrzebuje też nowego sukcesu po pamiętnej porażce misji lądownika Beagle 2 w grudniu 2003 roku. Lądownikowi Beagle 2 udało się wtedy pomyślnie oddzielić od sondy Mars Express w pobliżu Marsa. Potem słuch po nim jednak zaginął.
Wstępny koszt misji określa się na co najmniej ok. 600 mln euro.