Eurodeputowani ujawniają mniej

Z internetowych stron Sejmu zniknęły
oświadczenia majątkowe byłych posłów, którzy zostali wybrani do
Parlamentu Europejskiego. Jako eurodeputowani będą musieli
ujawniać dużo mniej danych o swoim stanie posiadania - informuje
"Gazeta Prawna".

28.06.2004 | aktual.: 28.06.2004 07:14

Jeszcze mniej wyborca dowie się, przeglądając deklaracje eurodeputowanych. Nowo wybrani jeszcze ich nie złożyli - mają na to czas do dnia ślubowania. Ale np. zasiadający w parlamencie poprzedniej kadencji włoski poseł polskiego pochodzenia Jaś Gawroński we wszystkich rubrykach wpisał "nic do zadeklarowania", również tam, gdzie wzór oświadczenia wymaga podania funkcji zawodowych. I mimo że wiadomo, że Jaś Gawroński pochodzi z zamożnej przed wojną rodziny i sporo publikuje, wyborca nie dowie się, czy zarabia pisząc czy korzysta z rodzinnego majątku - podaje gazeta.

Niewiele ujawnił też znany z walki o rewolucyjne ideały roku 1968 Francuz Daniel Cohn-Bendit, który w porównaniu z Jasiem Gawrońskim uzupełnił dwie rubryki więcej - określając się jako publicysta. Na tym tle wyróżnia się oświadczenie brytyjskiego lorda Williama Richarda Inglewooda, który szczegółowo wymienia swoje zaangażowanie zawodowe jako: adwokat, farmer, właściciel ziemski, członek Izby Lordów i członek Komitetu Eksportu Dzieł Sztuki, przyznaje się także to pełnienia płatnych funkcji dyrektora i przewodniczącego rady w spółkach, konsultanta i okazyjnie do dziennikarstwa. Zadziwić może rzetelność i szczegółowość, jeśli chodzi o otrzymane korzyści - lord potraktował tak np. posiadanie karty parkingowej lotniska w Manchesterze i karty na darmowe podróże koleją w Belgii i zniżki w innych krajach - pisze dziennik.

Przepisy dotyczące oświadczeń majątkowych europejskich parlamentarzystów są dużo mniej rygorystyczne niż polskie regulacje dotyczące krajowych parlamentarzystów czy nawet polskich radnych. Eurodeputowany nie musi zaspokajać ciekawości wyborcy np. w zakresie ilości i wartości posiadanych nieruchomości czy udziałów w spółkach. Z kolei w Polsce można mieć trudności z ustaleniem faktycznego stanu majątku parlamentarzystów, który podlega ujawnieniu na mocy ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Potwierdza to dopiero co upublicznione sprawozdanie z analizy oświadczeń, którą przeprowadziła sejmowa Komisja Etyki. Badała ona deklaracje składane w kolejnych latach przez posłów IV kadencji. Zastrzeżenia wzbudziły oświadczenia 90 osób, które musiały uzupełnić swoje deklaracje - informuje "Gazeta Prawna". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)