Trwa ładowanie...
d7pe9im

Eskalacja wydarzeń w Stoczni Gdynia: strajk okupacyjny

Stocznia Gdynia, największy w Polsce producent statków, jest sparaliżowana strajkiem okupacyjnym. Strajkuje kilkuset pracowników wydziałów kadłubowych.

d7pe9im
d7pe9im

Wdarli się oni do budynku zarządu i wyrzucili prezesa stoczni Janusza Szlantę z gabinetu, a następnie z gmachu.

Kontrolę nad sytuacją utraciły działające w firmie związki zawodowe oraz zarząd spółki. W opinii menadżerów i związkowców, strajk jest nielegalny. Jednak nie są w stanie zmusić protestujących do powrotu do pracy.

Prezes Szlanta zapowiedział, że zrobi wszystko, aby zakład jak najszybciej zaczął znów produkować statki. Ale na razie jego działania przynoszą skutek odwrotny od zamierzonego.

Protestujących rozwścieczyły zapowiedzi zwolnienia z pracy za udział w poniedziałkowym wiecu, doręczone w nocy do domów 30 robotników. Przed budynkiem dyrekcji spalili dwie kukły - jedna symbolizowała prezesa, druga związek zawodowy "Solidarność".

d7pe9im

Protestujący ogłosili następnie strajk okupacyjny.

Stoczniowcy okupują wszystkie bramy i będą przebywać na terenie zakładu aż do podpisania porozumienia. Protestujący nie przewidują na razie żadnych innych akcji.

Pracownicy stoczni domagają się m.in. podwyżek płac jeszcze w tym roku, wypłacenia zaległego funduszu awansowego, przywrócenia wydawania mleka i wkładek do posiłków regeneracyjnych, cofnięcia zakazu wydawania gorących napojów i posiłków w barach stoczniowych, zapewnienia materiałów ochronnych takich jak maski, rękawice, odzież robocza, środki czystości, zaprzestania restrukturyzacji stoczni, czyli dzielenia jej na spółki, odwołania odpowiedzialnych za dopuszczenie do obecnej sytuacji.

Prezes Szlanta tłumaczy zwolnienie 30 pracowników koniecznością zaprowadzenia w stoczni porządku. Powiedział, że kierownictwo stoczni chce jak najszybciej przywrócić produkcję statków i nie dopuści do łamania prawa.

d7pe9im

Delegaci Związku Zawodowego Stoczni Gdynia podjęli uchwałę upoważniającą protestujących do wejścia w spór zbiorowy. Na ewentualne negocjacje z zarządem stoczni protestujący wyznaczyli tydzień czasu. W ciągu pięciu dni licząc od wtorku porozumienie z zarządem powinno być podpisane. Jeżeli takiego porozumienia nie będzie, to protestujący wejdą w spór zbiorowy z zarządem stoczni - powiedział Świętczak.

Rzecznik prasowy stoczni Mirosław Piotrowski poinformował, że na środę zaplanowano negocjacje. (PAP/IAR, mp, mag)

d7pe9im
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d7pe9im
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj