Engelking: resort sprawiedliwości nie chroni Jarosza
Teza, że minister sprawiedliwości,
prokurator generalny bierze w ochronę "najbardziej skorumpowanego
polskiego naukowca jest absolutnie nieprawdziwa i kłamliwa" -
oświadczył w Sejmie zastępca prokuratora generalnego
Jerzy Engelking.
Odpowiadał on na pytanie posła SLD Michała Tobera dotyczące dwóch publikacji tygodnik "Newsweek" na temat prof. Antoniego Jarosza.
Chodzi o dwa artykuły "Newsweeka": "Prawo na telefon" oraz "Seks, korupcja i Prokuratura Krajowa", w których tygodnik napisał m.in., że Ministerstwo Sprawiedliwości "rozpięło parasol ochronny" nad Jaroszem, ponieważ jest on "ulubieńcem" słuchaczy Radia Maryja.
Według tygodnika, Jarosz to "najbardziej skompromitowany polski naukowiec" - odpowiedzialny m.in. za wyłudzenia sięgające setek tysięcy złotych, łapówkarstwo, podżeganie do fałszywych zeznań oraz groźby pozbawienia życia i seksualne wykorzystywanie studentów.
Tober pytał, czy to, co napisał "Newsweek", że w sprawie Jarosza osobiście interweniował minister sprawiedliwości, prokurator generalny na prośbę szefa Radia Maryja, o. Tadeusz Rydzyka jest prawdą?
Chciał też wiedzieć, czy prawdą jest, że PiS "przy pomocy prokuratury chroni swoich politycznych przyjaciół, którzy są przestępcami, lub są podejrzani o popełnienie poważnych przestępstw, a jeśli nie jest to prawda, to czy prokurator generalny będzie w tej sprawie równie mocno chronił dobrego imienia prokuratury i wytoczy proces tygodnikowi "Newsweek".
Engelking powiedział, że artykuł "Prawo na telefon" został - jego zdaniem - napisany nierzetelnie. To klasyczny przykład manipulowania informacją - powiedział. Ocenił, że gdyby w tekście zawarte zostały wszystkie dostępne jego autorowi informacje, to teza artykułu nie miałaby sensu.
Jeśli chodzi o drugi artykuł, to - jak zaznaczył zastępca prokuratora generalnego - postawiona w nim teza o ochronie Jarosza przez resort sprawiedliwości jest "absolutnie nieprawdziwa i kłamliwa".
Engelking dodał, że "jako prokurator nie dostrzega, aby w Polsce ktoś nad kimś w ogóle roztaczał parasole ochronne". I nie czuję z tego powodu dyskomfortu - podkreślił.