Emocjonalny wpis Pawła Kukiza. Jest odpowiedź Borysa Budki
"Borys… SZEŚĆ LAT pytałem i Ciebie, i innych z 'wierchuszki' Koalicji Obywatelskiej o zmianę ordynacji, sędziów pokoju, referenda… Podobnie Lewicę i wszystkie inne opcje. Nie byliście zainteresowani, a szeregowi Wasi posłowie odpowiadali jednym głosem - 'NIE CHCEMY zmiany ordynacji, bo jak ludzie będą wybierać (a nie partia), to my nie dostaniemy się do Sejmu'" - napisał w mediach społecznościowych Paweł Kukiz. "Nie wierzę, Borys, że nie wiedziałeś i Ty, i reszta Twoich Kolegów, że rząd PiS zależy od trzech głosów Kukiza, a jednak zamiast przed sławetnymi głosowaniami 11 sierpnia rozmawiać ze mną i zobowiązać się do wprowadzenia tych zmian, które są KLUCZOWE dla zaistnienia państwa w pełni demokratycznego, woleliście krzyczeć na Sali Plenarnej 'za co się sprzedałeś'" - dodał lider Kukiz'15. Co na to szef klubu PO Borys Budka? - Na szczęście Paweł się myli. Po pierwsze, to PO wprowadziła jednomandatowe okręgi do Senatu. Po drugie, to PO wprowadziła jednomandatowe okręgi w wyborach samorządowych, które PiS w 2018 roku wyrzucił do kosza. Jeśli Kukiz chce coś z opozycją zmieniać, pierwszym testem jest zmiana marszałka - ripostował w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. - Jeżeli parlament wyglądałby tak, jak Kukiz tego chce, jak byśmy mieli 460 posłów, którzy by handlowali z rządem, to byłby to upadek polskiego parlamentaryzmu - kontynuował Budka. Jak podkreślił, "zaprzeczeniem idei Kukiza było to, co stało się w nielegalnej przerwie zarządzonej przez panią marszałek". - Czy Paweł chciał z nami rozmawiać? Nie. Poleciał do ciemnego saloniku i gadał z Kaczyńskim - stwierdził Budka. - Dziś Kukiz jest zapleczem najbardziej systemowego, antyobywatelskiego obozu władzy. Gdyby Kaczyński traktował go poważnie, to albo zmiany w ordynacji już dawno by były, albo referenda - ocenił polityk PO. - Nagle Kaczyński zrobi sędziów pokoju? Chyba takich, którzy będą na Nowogrodzkiej wybierani - podsumował.