Emigranci zdecydują, kto w Polsce będzie rządził?
W USA trwa akcja "Polonia głosuje". Zaangażowani w nią mieszkający za oceanem Polacy, przy wsparciu mediów polonijnych, stawiają sobie za cel podwojenie liczby osób biorących udział w polskich wyborach. W Stanach jest prawdopodobnie ok 2,5 mln Polaków, którzy mogą brać udział w polskich wyborach. W ostatnich parlamentarnych głosowało zaledwie 40 tysięcy.
31.08.2011 | aktual.: 14.09.2011 10:45
Te niecałe 40 tys. osób, które poszły do urn wyborczych w całych Stanach Zjednoczonych przy okazji ostatnich wyborów prezydenckich, to znikomy procent Polaków mieszkających w USA na stałe. Według nieoficjalnych danych osób teoretycznie uprawnionych do głosowania, a więc takich, które posiadają, lub mogą posiadać ważny polski paszport, jest w Stanach ok. 2,5 mln.
Walka między Kaczyńskim a Tuskiem
- Jesteśmy realistami i zdajemy sobie sprawę z tego, że nie wszystkich z tej grupy uda się nakłonić do udziału w głosowaniu. Jeśli jednak zdołamy doprowadzić do tego, że do urn pójdzie w tym roku dwa razy więcej wyborców niż podczas wyborów prezydenckich, uznamy to za duży sukces - mówi Andrzej Pawluszek z Nowego Jorku, jeden z pomysłodawców akcji.
Magnesem przyciągającym do udziału w wyborach może być pojedynek między liderem Platformy Obywatelskiej, premierem Donaldem Tuskiem i prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim.
- To dwie najważniejsze postaci z listy warszawskiej, na którą według ordynacji wyborczej głos oddają Polacy przebywający za granicą. Zachęcać do udziału w wyborach można między innymi właśnie informując o tym pojedynku. To taki wyrazisty element, który powinien przyciągnąć ludzi do głosowania - ocenia Pawluszek.
Podobnego zdania jest inny z inicjatorów akcji "Polonia głosuje", znany polonijny podróżnik Jerzy Majcherczyk. -Polonia jest bardzo liczna i nasz głos w wyborach, a także wpływ na to, co dzieje się w kraju powinien być większy - uważa Majcherczyk.
Ułatwieniem dla Polaków w USA chcących wziąć udział w wyborach ma być wprowadzenie w znowelizowanej ordynacji wyborczej możliwości głosowania korespondencyjnego.
Można głosować korespondencyjnie
Dotychczas wiele osób od udziału w wyborach odstraszały duże nieraz odległości, jakie miały do pokonania by dotrzeć do lokalu wyborczego. Polskie konsulaty w USA starają się tworzyć lokale w największych skupiskach Polonii. Nasi rodacy w są jednak rozsiani po całych Stanach Zjednoczonych i dla wielu z nich konieczność osobistego oddania głosu w takim punkcie oznacza czasem całodniową wyprawę.
Organizatorzy akcji "Polonia głosuje" chcą wyeksponować możliwość korespondencyjnego głosowania i za pośrednictwem polonijnych mediów, które włączyły się w akcję informują, jakie trzeba spełnić warunki by przesyłać swój głos pocztą.
Konsul generalna w Nowym Jorku Ewa Junczyk-Ziomecka przypomina, że korespondencyjnie można nie tylko głosować, ale także zarejestrować się do głosowania.
Media namawiają do głosowania
W polonijnych gazetach m.in. w nowojorskim "Nowym Dzienniku" ukazało się już kilka artykułów dotyczących kalendarza wyborczego, sposobu rejestracji na liście wyborców i właśnie głosowania korespondencyjnego. Wkrótce w akcję włączyć się ma największa gazeta polonijna w Chicago "Dziennik Związkowy". Akcje będzie także promował specjalny plakat, a z czasem również znane postaci życia polonijnego.
- Inicjatywa jest apolityczna. Nie namawiamy do głosowania na żadnego konkretnego kandydata czy partię. Chcemy po prostu by Polacy, skoro mają zagwarantowaną prawem możliwość głosowania w polskich wyborach, korzystali z tego przywileju - mówi Andrzej Pawluszek.
Z Nowego Jorku dla polonia.wp.pl
Tomasz Bagnowski