Trwa ładowanie...
d1t4djx
23-04-2005 06:55

Emerytury - w kasie dziury

Na początku reformy emerytalnej, gdy ZUS nie
radził sobie z uruchomieniem systemu informatycznego, powstał taki
bałagan, że nie wiadomo było, czy to wszystko się któregoś dnia
nie rozsypie - pisze "Trybuna".

d1t4djx
d1t4djx

Braki w kasie ubezpieczeń społecznych pokrywano kredytami bankowymi. Mówiło się wówczas, że rząd AWS-UW zamiata problemy pod dywan i ktoś to będzie musiał w przyszłości posprzątać. Po kilku latach sytuacja się ustabilizowała, ale zagrożenie nie minęło. Pieniędzy na emerytury i renty ciągle dotkliwie brakuje.

Trzeba bowiem pamiętać - podkreśla dziennik - że część pieniędzy przepływa do otwartych funduszy emerytalnych. Ci, którzy zdecydowali się na tzw. drugi filar, dzielą swoją składkę na dwie części. Jedna to wpłaty do ZUS, które zapewnią podstawowe świadczenie. Druga płynie do OFE i jest inwestowana na rynku kapitałowym (np. w akcje i obligacje), by powiększyć jej wartość.

Różnie z tym powiększaniem bywało. Jeszcze kilka lat temu słychać było ostrzeżenia, że emeryci nie mają co marzyć o obiecanych w reklamach wczasach pod palmami i że dobrze będzie, jak na tym zbyt dużo nie stracą. Krytycy tego systemu porównywali dochody z OFE do lokat bankowych i wychodziło im, że lepiej byśmy zrobili inwestując drugą część składki sami i to w najprostszy sposób.

Niektórzy politycy, np. Andrzej Lepper, grzmieli natomiast, że nasze pieniądze przejęły prywatne firmy, w tym zagraniczne, i tylko one na tym zarobią.

d1t4djx

Od czasu jednak, gdy warszawska giełda ożywiła się, fundusze mają coraz lepsze wyniki. Wszystko więc zależeć będzie od stanu naszej gospodarki i sytuacji na rynku kapitałowym. Jeżeli nie nastąpi jakaś katastrofa, a na to się nie zanosi, choćby dlatego, że jesteśmy w Unii, pieniądze z drugiej części składki będą pracowały na naszą emeryturę dosyć efektywnie. Jeżeli jednak myślimy o wczasach pod palmami, to trzeba się dodatkowo ubezpieczyć w tak zwanym trzecim filarze.

Wszystko to nie zmienia faktu, że od czasu wprowadzenia reformy emerytalnej do ZUS wpływa znacznie mniej pieniędzy. Obecnie otwarte fundusze emerytalne mają już ponad 67 mld zł. Te ubytki w kasie ZUS są rekompensowane wpływami z prywatyzacji. Procedura jest jednak skomplikowana.

Pieniądze za sprzedane przedsiębiorstwa płyną najpierw do budżetu, a później do ZUS. Nie zawsze jednak na czas. A emerytury i renty trzeba wypłacać terminowo. Dlatego trzeba się posiłkować kredytami. Jest to jedyny przykład systemu ubezpieczeń społecznych w świecie, który korzysta z takiego źródła zasilania. (PAP)

d1t4djx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1t4djx
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj