Ekstradycja z Niemiec oskarżonego o dwa napady
Niemiecka policja przekazała do Bydgoszczy
31-letniego Marcina P., podejrzewanego o dokonanie dwóch zbrojnych
napadów. Mężczyzna spędził ostatnie pięć lat w niemieckim więzieniu.
22.09.2006 20:15
Marcin P. był poszukiwany przez polską policję jako podejrzany o dokonanie w kwietniu 2001 roku, wspólnie z innymi osobami, z którymi tworzył zorganizowany gang, dwóch brutalnych napadów na konwoje przewożące pieniądze. Bandyci w obu przypadkach użyli broni wobec konwojentów - poinformował rzecznik kujawsko-pomorskiej policji Jacek Krawczyk.
Do pierwszego napadu doszło na stacji paliw w podbydgoskiej Brzozie. Bandyci, uzbrojeni w dwa tzw. obrzyny oraz pistolet, zaatakowali konwój odbierający utarg ze stacji, raniąc jednego z ochroniarzy i rabując ponad 150 tys. zł.
Drugiego napadu grupa Marcina P. dokonała w miejscowości Aleksandrowo (Kujawsko-Pomorskie). Bandyci zaatakowali wówczas konwój przewożący pieniądze, jednakże zdecydowana postawa jednego z konwojentów uniemożliwiła kradzież przewożonych pieniędzy - dodał rzecznik. Ochroniarz ostrzelał napastników raniąc Marcina P., ale sam też został ranny. Bandyci zbiegli, nie zabierając pieniędzy.
Krótko po tym napadzie policjanci zatrzymali podejrzanych o rozboje Ireneusza T. i Janusza S. Ustalono jednocześnie, że ich wspólnik, Marcin P., zbiegł za granicę.
Poszukiwany mężczyzna został zatrzymany kilka miesięcy później w Berlinie przez niemieckich policjantów podczas napadu z bronią w ręku na jubilera. Marcin P. został skazany przez sąd niemiecki na łączną karę 6 lat i 7 miesięcy pozbawienia wolności za dokonanie trzech rozbojów na jubilerów, paserstwo i fałszywe zeznania.
Po pięciu latach spędzonych w więzieniu został przekazany stronie polskiej. Niemiecka policja dostarczyła Marcina P. do Słubic, gdzie przejęli go funkcjonariusze Straży Granicznej i polscy policjanci, którzy przewieźli go do bydgoskiego aresztu.
Marcin P. oczekuje teraz na decyzje prokuratury i sądu w sprawie tymczasowego aresztowania. Za napady dokonane w Polsce grozi mu nawet do 15 lat więzienia.