Eksplozje w Kabulu. Wśród ofiar cywile i amerykańscy żołnierze
W Kabulu w Afganistanie miało miejsce kilka eksplozji. Jak donoszą amerykańskie media, życie straciło co najmniej 60 osób. Wśród nich znajdują się cywile i amerykańscy żołnierze. Do ataków przyznało się Państwo Islamskie. Polskie MSZ informuje, że w wyniku eksplozji nie ucierpiał żaden obywatel naszego kraju. Po godz. 23 głos zabrał prezydent USA Joe Biden.
Jeżeli nie widzisz naszej relacji z Afganistanu, znajdziesz ją TUTAJ.
Chaos w Afganistanie. W pobliżu lotniska w Kabulu doszło do kilku eksplozji. Jedna z nich miała miejsce pod Abbey Gate, jednym z głównych wejść na lotnisko, gdzie gromadzili się ludzie. Do drugiego wybuchu doszło pod hotelem Baron, ok. 300 metrów dalej. Hotel ten był używany przez służby brytyjskie do wstępnego sprawdzania Afgańczyków przeznaczonych do ewakuacji. Nie żyje co najmniej 60 osób. Ponad 140 zostało rannych. Do przeprowadzenia ataków przyznało się Państwo Islamskie.
"Rozmawiałem z dowódcami. Zleciłem przygotowanie planu odwetowego wobec przywódców ISIS" - przekazał prezydent Stanów Zjednoczonych.
"Mamy powody, żeby wiedzieć, kim są zamachowcy. Nie jesteśmy jeszcze pewni, ale ich znajdziemy i dorwiemy. Niezależnie od tego, gdzie są" - zapowiada Joe Biden.
"Ewakuujemy każdego Amerykanina z Afganistanu. Znajdziemy każdego" - przekazał Joe Biden.
"Będziemy bronić interesu naszych ludzi wszelkimi możliwymi środkami. Terroryści nam w tym nie przeszkodzą. Będziemy kontynuować ewakuację" - zapewnia prezydent USA.
Zwracając się do tych, którzy dopuścili się tego ataku i tych, którzy życzą nam źle, wiedzcie rzecz następującą: Nigdy nie wybaczymy. Nie zapominimy. Dorwiemy was i sprawimy, że zapłacicie.
"Łączymy się w bólu z rodzinami tych, którzy stracili życie i zostali ranni w tym ataku" - mówił Joe Biden.
"Sytuacja jest nadal ciężka i niejasna. Amerykanie, którzy oddali swoje życie są bohaterami, którzy prowadzili bardzo niebezpieczną misję" - przekazał prezydent USA.
"Ciężki dzień. Terroryści zaatakowali. Nasz wywiad ocenił, że ataku tego dokonał ISIS, odbierając życie amerykańskim żołnierzom i afgańskim obywatelom" - tymi słowami rozpoczął przemówienie prezydent Biden.
"Byłem zbulwersowany i głęboko zasmucony dzisiejszym atakiem terrorystycznym na lotnisku w Kabulu. Opłakuję poległych amerykańskich żołnierzy i afgańskich obywateli. Życzę rannym szybkiego powrotu do zdrowia. Polska mocno wspiera naszych sojuszników w walce z terrorem" - przekazał szef MSZ prof. Zbigniew Rau w mediach społecznościowych.
Za chwilę rozpocznie się konferencja prasowa prezydenta USA Joe Bidena ws. zamachów w Kabulu.
Dramatyczna relacja jednego z ocalałych. "Widziałem części ciała unoszące się w powietrzu jak tornado. Widziałem ciała starszych i rannych mężczyzn, kobiety i dzieci porozrzucanych na miejscu wybuchu. Nie można zobaczyć końca świata. Ale ja go dzisiaj przeżyłem. Byłem tego świadkiem na własne oczy" - relacjonował świadek wybuchu w Abbey Gate na lotnisku w Kabulu w rozmowie z agencją Reutera.
"Potępiam haniebne ataki na lotnisku w Kabulu, które spowodowały dziesiątki ofiar, w tym żołnierzy armii amerykańskiej, naszych sojuszników Moje modlitwy kieruję do rodzin ofiar dotkniętych tym aktem tchórzostwa. Polska pozostaje z naszymi przyjaciółmi z USA i Afganistanu" - przekazał prezydent Andrzej Duda w mediach społecznościowych.
- ISIS może chcieć ośmieszyć talibów, doprowadzić do destabilizacji i chaosu - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską dr Piotr Łukasiewicz.
- Tak zwane Państwo Islamskie jest bardziej radykalne niż talibowie. "Układanie się" talibów z Zachodem mogło się członkom Państwa Islamskiego nie spodobać - skomentował na antenie TVN24 wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej Artur Dubiel.
Amerykański dowódca podziękował podczas konferencji rządom i żołnierzom państw sojuszniczych USA. - Będziemy przyspieszać proces ewakuacji ludzi do USA oraz państw ościennych - powiedział.
Gen. Frank McKenzie nie ukrywa, że Stany Zjednoczone będą poszukiwały sprawców zamachów.
- Jeśli uda nam się znaleźć ludzi odpowiedzialnych za te zdarzenia, pójdziemy za nimi. Jesteśmy gotowi podjąć wobec nich działania - stwierdził.