Eksplozje w Kabulu
(RadioZet)
Nie było ofiar w dwóch potężnych eksplozjach w dzielnicy dyplomatycznej Kabulu.
Rzecznik afgańskiego MSZ twierdzi, że chodzi o zamach terrorystyczny. Dowódca kabulskich sił bezpieczeństwa dodaje, że za zamachem mogą stać talibowie, al-Kaida lub były premier Gulbuddin Hekmatiar.
Celem zamachu mogła być ambasada amerykańska, ale placówka stoi w odległości kilometra od miejsca eksplozji, a bliżej są biura wojskowych służb wywiadowczych.
Materiał wybuchowy miał w sumie siłę 30-40 kilogramów trotylu. Pozostawiono go w koszach na śmieci - na tyłach szpitala.