Eksplozje w Iranie. Atak izraelskich dronów
Eksplozje nad Iranem. Jak podają media, Izrael przeprowadził atak przy użyciu dronów "quadcopter". Aktywowana została obrona przeciwlotnicza. Irańskie media powiązane z Gwardią Rewolucyjną przekazały, że obiekty nuklearne są zabezpieczone.
Nad ranem w Iranie pojawiły się doniesienia o eksplozjach. Izraelskie media poinformowały o przeprowadzeniu ataku, z kolei irański urzędnik w rozmowie z Reuterem odrzucił te tezy. Przyznał jednak, że do wybuchów doszło w wyniku pracy obrony przeciwlotniczej, która była wycelowana w "podejrzane obiekty" w rejonie Isfahanu.
Obrona została aktywowana w kilku regionach Iranu, w tym nad nad Isfahanem i Tabriz. Ruch na lotniskach w Teheranie, Isfahanie, Sziraz i innych lotniskach w zachodniej części kraju został zawieszony. Władze lotniska Chomeiniego w Teheranie poprosiły ludzi o opuszczenie budynku, w związku z czym wszystkie loty do tego miejsca zostały odwołane. Co najmniej osiem samolotów zostało zawróconych nad Iranem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sytuacja jest obecnie spokojna. Ruch lotniczy jest przywracany, a życie w miastach, gdzie dochodziło do ataków, toczy się normalnie. Irańskie media chętnie pokazują np. nagrania z kamer przemysłowych i monitoringu w Isfahanie, na których nie widać niczego niepokojącego.
Obiekty nuklearne "bezpieczne"
W Isfahanie znajduje się główna baza lotnicza irańskiej armii, a także obiekty powiązane z jej programem nuklearnym. Hossein Dalirian, rzecznik irańskiego cywilnego programu kosmicznego, napisał na platformie X, że zestrzelono kilka małych dronów typu "quadcopter".
"Mówili, że wystrzeliliśmy 500 dronów kamikaze i rakiet i że Izrael stał się celem największego na świecie ataku dronów. Teraz odpowiadają na tę operację za pomocą 3 takich quadkopterów, wszystkie trzy zostały zestrzelone" - napisał.
Wykorzystanie takich dronów wskazuje na to, że atak został przeprowadzony z wewnątrz Iranu. W przeszłości w kraju dochodziło do akcji sabotażowych przy użyciu takich bezzałogowców.
Tasnim przekazało z kolei, że obiekty nuklearne w prowincji Isfahan są "kompletnie bezpieczne". Z kolei trzech irańskich urzędników w rozmowie z "The New York Times" przyznało, że trafiona została baza wojskowa w pobliżu Isfahanu.
Irański dowódca Siavosz Mihandoust przekazał lokalnej telewizji, że atak nie wyrządził żadnych szkód.
Irańskie media informują także, że Izrael przeprowadził ataki na cele wojskowe w Daarze na południu Syrii. Eksplozje słychać było także w prowincji Babilon w Iraku, natomiast na razie nie wiadomo, co było tego przyczyną. Libańska telewizja Al-Majadin informowała, że w nocy nad Bagdadem zaobserwowano drony.
Izrael nie komentuje
Izraelskie wojsko jeszcze nie odniosło się do sprawy ataku. Biuro premiera nie potwierdziło, że Izrael stoi za atakami.
Amerykańscy urzędnicy przekazali NBC News, że USA nie brały udziału w ataku. Jednocześnie Izrael miał ostrzec Waszyngton, że zamierza przeprowadzić atak w najbliższych dniach. Ambasada amerykańska w Jerozolimie poprosiła swoich pracowników, by ograniczyli podróże.
W ubiegłą sobotę Iran przeprowadził atak na Izrael. W ramach odwetu za uderzenie Izraela na placówkę dyplomatyczną w Damaszku, w wyniku którego zginęło siedmiu oficerów Strażników Rewolucji, irańska armia użyła łącznie ponad 300 rakiet i dronów.
Przeczytaj również: